Senat wyraża w opinii stanowisko, że wspólna polityka transportowa UE powinna realizować cele Traktatów, "w szczególności odnoszące się do funkcjonowania rynku wewnętrznego, w oparciu o trwały rozwój Europy, zrównoważony wzrost gospodarczy w ramach społecznej gospodarki rynkowej o wysokiej konkurencyjności zmierzającej do pełnego zatrudnienia i postępu społecznego". Senat przypomina również art. 3 ust. 1 TUE głoszący, że celem Unii jest wspieranie dobrobytu jej narodów.

Według Senatu proponowane zmiany mogą przyczynić się do załamania istotnego sektora polskiej gospodarki, związanej z transportem drogowym. "Opracowane raporty wskazują na potencjalnie istotne negatywne konsekwencje proponowanych regulacji, związane z upadkiem firm transportowych oraz zwolnieniami pracowników sektora transportu. Skutki te niewątpliwie stoją w sprzeczności z celami funkcjonowania wspólnego rynku, opartego na fundamentalnej swobodzie przepływu usług oraz poszanowaniu prawa konkurencji" - brzmi opinia.

Zgodnie z nią, zmiany w proponowanym kształcie naruszają postanowienia odnoszące się do wspólnej polityki transportowej, wymagające uwzględnienia przypadków, w których zastosowanie środków z zakresu transportu międzynarodowego może poważnie wpływać na jakość życia i poziom zatrudnienia w pewnych regionach. Zdaniem Senatu taka sytuacja ma miejsce w odniesieniu do proponowanych regulacji. W opinii Senatu cele określone w omawianych regulacjach odnoszące się do egzekwowania prawa, ustanawiające szczegółowe zasady dotyczące delegowania kierowców, mogą być realizowane bardziej skutecznie na poziomie państw członkowskich, z zastrzeżeniem prawodawstwa unijnego, należy zatem uznać, że proponowane regulacje naruszają zasadę pomocniczości.

31 maja KE opublikowała pakiet ośmiu inicjatyw legislacyjnych dotyczących transportu drogowego. Nowe przepisy nakładałyby m.in. na firmy transportowe obowiązek wypłacania płacy minimalnej - zgodnie z zasadami delegowania pracowników - kierowcom wykonującym przewozy międzynarodowe. Regulacje te miałyby być stosowane, jeśli kierowca spędzi więcej niż trzy dni w miesiącu w danym kraju.

W opinii polskiego rządu, jeśli przepisy weszłyby w życie, znacznie pogorszyłoby to pozycję polskich przedsiębiorców na rynku UE, którzy przestaliby być konkurencyjni wobec zachodnich przewoźników. Wzrosłyby także koszty transportu w Europie, czym docelowo obarczeni zostaliby unijni konsumenci. W Polsce branża transportowa wytwarza 10 proc. krajowego PKB. Sektor zatrudnia 1 mln pracowników, czyli 7,5 proc. wszystkich zatrudnionych w kraju. Propozycji KE przeciwnych jest kilkanaście państw członkowskich, w tym m.in. Węgry, Słowacja, Czechy, Portugalia, Hiszpania i Polska.(PAP)

[-DOKUMENT_HTML-]