Jak stwierdził Sąd Apelacyjny w Lublinie, porządkowanie stanowiska pracy po zakończeniu podstawowych czynności jest zwykłym wykonywaniem pracy, a więc wypadek zaistniały w trakcie tych czynności jest wypadkiem przy pracy.

W 2007 r. grupa pracowników wykonywała prace przy odbudowie hali magazynowej. Zgodnie z poleceniem przełożonego powód zajmował się docinaniem i przykręcaniem płyt dachowych. Prace były wykonywane na wysokości ok. 10 metrów. W pokryciu dachowym pozostawiano otwory - tzw. świetliki. Wszyscy pracownicy byli wyposażeni w kaski oraz w pasy bezpieczeństwa (tzw. szelki) zabezpieczające przed upadkiem z dachu, które były przypinane do lin asekuracyjnych umocowanych na dachu. W hali produkcyjnej nie było siatki chroniącej przed upadkiem na posadzkę.

Wypadek nietrzeźwego pracownika

Około godziny 16 pracownicy rozpoczęli prace porządkowe, przygotowując się do zakończenia pracy. Powód przed zejściem z dachu odpiął szelki bezpieczeństwa i udał się w kierunku wózka transportowego. Po drodze zauważył pozostawioną na dachu wyrzynarkę i wrócił, aby ją zabrać. Przy podnoszeniu narzędzia potknął się i wpadł w otwór w dachu, przygotowany pod świetlik, upadając na posadzkę hali. W wyniku wypadku doznał licznych urazów i był wielokrotnie hospitalizowany celem leczenia i rehabilitacji. W czasie pracy powód był w stanie nietrzeźwości. Stężenie alkoholu w jego krwi przekraczało pół promila.

W wyniku wypadku powód doznał stałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 83% i Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacił mu jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy w kwocie ponad 48 tys. zł.

SO: normy BHP naruszone zarówno przez pracodawcę, jak i pracownika

Powód domagał się ponadto od pracodawcy kwoty 150.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Sąd okręgowy w części uwzględnił powództwo. Jako podstawę odpowiedzialności pozwanego wskazał art. 415 k.c. Powód spadł przez jeden z otworów w dachu, przeznaczonych na świetliki, z czego wynika jednoznacznie, że otwory nie były prawidłowo zabezpieczone. W ocenie sądu okręgowego pozwany jako pracodawca naruszył normy bezpieczeństwa i higieny pracy, co powoduje, że poprzez swoje zaniechanie ponosi odpowiedzialność za zaistniały wypadek.

Zasady bezpieczeństwa i higieny pracy naruszył także powód poprzez spożywanie alkoholu w miejscu pracy, wykonywanie pracy w stanie nietrzeźwości, wykonywanie pracy bez szelek bezpieczeństwa mimo stosownych poleceń przełożonych. Zachowanie takie podlegało ocenie sądu w kontekście przepisu art. 362 k.c. Gdyby powód zastosował się do poleceń przełożonych, to po wypadnięciu przez otwór zawisłby na szelkach i nie doszłoby do obrażeń lub byłyby one w mniejszym rozmiarze. Powyższe doprowadziło sąd okręgowy do wniosku, że powód przyczynił się do zaistnienia szkody w 50%. W konsekwencji sąd zmniejszył kwotę zadośćuczynienia o połowę i zasądził na rzecz powoda 75 tys. zł.

SA: czas pracy nie jest wyznaczony tylko realizacją powierzonych obowiązków

Wyrok sądu okręgowego został zaskarżony przez pracodawcę, jednak Sąd Apelacyjny w Lublinie apelację oddalił. Sąd ten stwierdził brak podstaw do uwolnienia pozwanego od odpowiedzialności z tego powodu, że wypadek wydarzył się po godzinach pracy. Jak wynikało z protokołu powypadkowego, wypadek zaistniał o godz. 16.15, a praca trwała w tym dniu do godziny 16.00. Czas pracy pracownika nie jest wyznaczony tylko zadaniami ściśle związanymi z realizacją powierzonych obowiązków - w tym przypadku montażem płyt dachowych. Po zakończeniu tych obowiązków pracownicy wykonywali czynności porządkowe, a zatem związane bezpośrednio z pracą. Powód przed zjazdem z dachu hali zawrócił po pozostawione narzędzie pracy, a zatem nie zerwał związku z pracą. Fakt, że wykonał tę czynność bezpośrednio po wypełnieniu nałożonych tego dnia obowiązków, nie uwalnia pracodawcy od odpowiedzialności. Powód w chwili zdarzenia nie zerwał związku z pracą, gdyż wykonywał czynności, do jakich był zobowiązany. Tym samym wypadek, jakiemu uległ, jest wypadkiem przy pracy. Porządkowanie stanowiska pracy po zakończeniu podstawowych czynności stanowi zwykłe wykonywanie pracy, zatem wypadek zaistniały w trakcie tych czynności należy określić jako wypadek przy pracy.

SA: pracodawca miał obowiązek zainstalować siatkę zabezpieczającą

Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (tekst jedn.: Dz. U. z 2003 r. Nr 169, poz. 1650) wymaga od pracodawcy realizacji obowiązku zapewnienia pracownikom bezpieczeństwa i higieny pracy i wymienia jedynie przykładowo podstawy realizacji tego obowiązku w § 39 ust. 2 pkt 1-8. Obowiązki pracodawcy ujęte są w dużym stopniu ogólności w tym celu, aby każdy pracodawca odniósł je do prowadzonej przez siebie działalności. W § 106 ust. 1-2 powyższego rozporządzenia, dotyczącym pracy na wysokości powyżej 1,0 m nad poziomem podłogi lub ziemi, ustanowiony jest wymóg zainstalowania balustrady, a jeśli nie jest to możliwe, pracodawca winien stosować inne skuteczne środki ochrony pracowników przed upadkiem z wysokości, odpowiednie do rodzaju i warunków wykonywania pracy. Obowiązek zainstalowania siatki zabezpieczającej przez pracodawcę był zatem jak najbardziej uzasadniony.

SA: podejmowanie zatrudnienia nie oznacza odzyskania zdolności do pracy

Sąd Apelacyjny potwierdził ponadto, że zasądzona kwota zadośćuczynienia jest odpowiednia, a także zaakceptował przyjęcie 50% przyczynienia powoda do wyrządzenia szkody. SA zauważył, że powód w dacie wypadku nie miał ukończonych 22 lat. Jest młodym człowiekiem, dla którego skutki wypadku są daleko bardziej odczuwalne niż u osób w zaawansowanym wieku. Wypadek przerwał jego drogę zawodową, uniemożliwiając nabycie nowych umiejętności czy kwalifikacji zawodowych, wprowadził też istotne ograniczenia w jego codziennym funkcjonowaniu.

Próby podejmowania przez powoda zatrudnienia przy pomocniczych pracach budowalnych nie oznaczają, że powód odzyskał zdolność do pracy bądź też zmienił się stopień tej niezdolności. Nierzadko osoby całkowicie niezdolne do pracy podejmują zatrudnienie na własne ryzyko z narażeniem na dalsze pogorszenie stanu zdrowia, co w żadnym razie nie oznacza odzyskania zdolności do pracy. Całkowita niezdolność do pracy to takie naruszenie sprawności organizmu, którego skutkiem jest utrata zdolności do jakiejkolwiek pracy zarobkowej. Nie oznacza to jednocześnie, że osoby będące niezdolnymi do pracy w stopniu całkowitym nie mogą podejmować zatrudnienia.

Tak orzekł Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z dnia 20 lipca 2016 r., sygn. akt III APa 6/15.

Krzysztof Kwiatkowski