Jak pisze Rzeczpospolita, w tej sytuacji posłowie PiS chcą złagodzić ograniczenie niedzielnej pracy sklepów internetowych. W razie pozostawienia zakazu e-handlu projekt musiałby zostać notyfikowany w Komisji Europejskiej. A wtedy, po pierwsze, opóźniłoby się jego wejście w życie przynajmniej o kilka miesięcy, po drugie, Bruksela mogłaby zakwestionować przepisy.

– Obecny projekt nie zakłada ograniczenia handlu w niedzielę, a wręcz przyzwolenie na otwieranie sklepów i innych placówek handlowych w ten dzień. Dlatego my się pod nim nie podpisujemy – mówi Alfred Bujara, szef sekcji handlowej NSZZ Solidarność.

Tymczasem, jak pisze gazeta, poparcie dla zakazu spada: za jest tylko 36 proc. Polaków.

Źródło: Rzeczpospolita / Autor: Piotr Mazurkiewicz