"Co prawda plan restrukturyzacji w całości zostanie nam przedstawiony dopiero 29 listopada, ale jego główne założenia już raczej się nie zmienią. W takim kształcie ten program jest dla nas oczywiście nie do zaakceptowania i nie ma naszej zgody na jego wdrożenie" - skomentował po poniedziałkowym spotkaniu zarządu z Radą Pracowników szef górniczej Solidarności Jarosław Grzesik.

ont-size:10.0pt;ont-family:"Times New Roman","serif";}

Zapowiedział, że we wtorek zbierze się Zakładowa Organizacja Koordynacyjna Solidarności w KW, aby zdecydować o dalszych działaniach związku. Natomiast wspólny międzyzwiązkowy sztab protestacyjno-strajkowy spotka się prawdopodobnie 25 listopada. Obecnie w Kompanii obowiązuje ogłoszone przez związkowców pogotowie strajkowe.

Prace nad programem naprawczym dla firmy, która po trzech kwartałach tego roku przyniosła blisko 300 mln zł strat, trwają od kilku miesięcy. Jego główne założenia są już znane - to m.in. łączenie ze sobą kopalń, rezygnacja z eksploatacji nierentownych i najbardziej niebezpiecznych ścian wydobywczych, zmniejszenie zatrudnienia w drodze naturalnych odejść górników na emerytury oraz redukcja etatów na powierzchni, głównie w administracji. Ostateczna wersja programu nie jest jeszcze gotowa.

"Kluczowe założenia projektu będą przyjęte przez zarząd we wtorek 19 listopada. Później trzeba będzie jeszcze dopracować szczegóły, tak, aby 28 listopada zarząd zaakceptował gotowy projekt programu. Dzień później zostanie on przekazany Radzie Pracowników do konsultacji, a 16 stycznia Rada Nadzorcza otrzyma go do zatwierdzenia" - poinformował w poniedziałek PAP rzecznik Kompanii Zbigniew Madej. Rzecznik nie skomentował informacji związkowców, przekazanych po spotkaniu zarządu z Radą Pracowników.

Jak podali związkowcy, zatrudnienie w administracji ma być zmniejszone o 1020 osób. Planowane jest obniżenie wynagrodzeń poprzez likwidację niektórych dodatków do płacy, łączenie kopalń oraz tworzenie spółek córek z zakładów dotychczas wchodzących w skład KW; możliwa jest również sprzedaż kopalni Knurów-Szczygłowice Jastrzębskiej Spółce Węglowej (JSW) - o tym, że trwają w tej sprawie rozmowy z Kompanią oficjalnie poinformowała w poniedziałek także JSW. "Transakcja między KW i JSW miałaby prawdopodobnie zostać sfinalizowana w połowie przyszłego roku" - wskazał Grzesik.

Według szefa górniczej Solidarności, zgodnie z zapowiedziami zarządu pozostałe kopalnie spółki, oprócz kopalni Sośnica-Makoszowy, mają być łączone ze sobą. 1 kwietnia 2014 r. połączone zostałyby kopalnie Bobrek-Centrum i Piekary, trzy kopalnie z Rudy Śląskiej(Bielszowice, Halemba-Wirek, Pokój), kopalnie Piast i Brzeszcze, Ziemowit i Bolesław Śmiały, Marcel i Rydułtowy-Anna, a także Chwałowice i Jankowice. Łączna liczba ścian wydobywczych ma zmniejszyć się z 54 do ok. 35.

Wcześniej wszystkie ciepłownie znajdujące się w strukturach KW miałyby zostać skonsolidowane, a 1 kwietnia przyszłego roku wydzielone poza struktury Kompanii. W spółkę córkę przekształcone ma zostać także Centrum Usług Księgowych oraz Zakład Remontowo-Produkcyjny w Bieruniu. Z kolei bieruński Zakład Górniczych Robót Inwestycyjnych ma zostać zlikwidowany, a jego pracownicy przeniesieni do kopalń Piast i Ziemowit.

Przyjęcia do pracy w KW mają zostać wstrzymane do 2020 r. Do tego czasu na zatrudnienie w spółce będą mogli liczyć wyłącznie absolwenci szkół górniczych, z którymi podpisano odpowiednie umowy.

Cięcia mają dotknąć również górniczych emerytów. Od 2016 r. zlikwidowany miałby zostać przysługujący im dotychczas deputat węglowy (do 2015 r. gwarantuje go ustawa), a już od przyszłego roku Kompania przestanie odprowadzać od byłych pracowników odpis na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych.

Zgodnie z przepisami Rada Pracowników (należą do niej przede wszystkim związkowcy) będzie miała 45 dni na przedstawienie swoich uwag do projektu. Do dokumentu mogą odnieść się również poszczególne organizacje związkowe. 16 stycznia projekt trafi do rady nadzorczej KW, która ma ostatecznie zatwierdzić dokument. Wcześniej rada dwukrotnie odrzuciła przygotowany przez zarząd projekt, domagając się bardziej zdecydowanych działań.

Oprócz zmian organizacyjnych, jak łączenie kopalń czy redukcja etatów w administracji program będzie zawierał także założenia dotyczące prognozowanej wielkości sprzedaży węgla, kształtowania jego cen oraz spodziewanych przychodów. Kompania nie spodziewa się, by w ciągu najbliższych kilku lat można było liczyć na znaczący wzrost cen i sprzedaży. Roczne wydobycie węgla ma pozostać na poziomie przekraczającym 30 mln ton (w br. ok. 34 mln ton), a koszty mają być dostosowane do cen.

Przygotowane są też rozwiązania, które mają uczynić węgiel z Kompanii bardziej konkurencyjnym na rynku krajowym wobec węgla z importu. To m.in. ceny strefowe, różniące się w zależności od położenia danego regionu kraju czy powiatu.

Z prognoz wynika, że jeszcze w przyszłym roku KW nie ma szans na odzyskanie rentowności operacyjnej, czyli nadal będzie generować stratę na podstawowej działalności, jaką jest sprzedaż węgla. Jednak od 2015 r. ma ona przynosić zysk. Aby zmniejszyć przekraczające 5 mln ton zapasy węgla na zwałach, jeszcze w przyszłym roku spółka ma utrzymywać wzmożony eksport węgla, jednak z czasem chce go ograniczać, koncentrując go na opłacalnych kierunkach, gdzie surowiec wysyłany jest koleją, a nie drogą morską.

Plan zakłada, że do 2020 r. na emeryturę odejdzie ok. 15,5 tys. pracowników firmy, zatrudniającej dziś ok. 57 tys. osób. W tym czasie przyjętych do pracy zostanie ok. 6,8 tys. nowych pracowników - głównie absolwentów klas górniczych w szkołach i kierunków górniczych na uczelniach, z którymi KW zawarła umowy o współpracy. Tym samym zatrudnienie w spółce zmniejszy się o ok. 8,5 tys. osób i spadnie poniżej 50 tys. pracowników.

Firma zapewnia, że redukcja zatrudnienia nastąpi w sposób naturalny, poprzez nadwyżkę odejść na emerytury nad przyjęciami do pracy. KW nie zamierza zwalniać górników dołowych oraz pracowników zakładów przeróbki mechanicznej węgla. Chce natomiast ograniczyć zatrudnienie w administracji. "Dla tych osób przygotujemy oferty alternatywnego zatrudnienia" - zapewnił Madej. Mogłyby one znaleźć pracę np. w grupie kapitałowej KW lub na innych stanowiskach w spółce.(PAP)