Jak podkreślił rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego Wojciech Jaros, jednym z poważniejszych problemów w kopalniach jest efektywny czas pracy ludzi zatrudnionych na ścianie. Częstokroć pokonują oni na nogach kilka kilometrów, nim dotrą do swojego miejsca pracy. „Próbą rozwiązania tego problemu jest przystosowanie istniejących przenośników do jazdy ludzi. Normalnie nie jest to dopuszczalne, z uwagi na ryzyko przy wsiadaniu i zsiadaniu, potwierdzone niestety wypadkami” – powiedział Jaros. „To jak z pasami na drodze, niektórzy skracają sobie drogę, choć to niebezpieczne i sprzeczne z przepisami” – dodaje sztygar oddziałowy w kopalni Murcki - Staszic Dariusz Olszewski. Obecnie trzy przenośniki przygotowane do transportu pracowników działają w kopalni Murcki-Staszic, ich łączna długość to 4 km. Jeden – o długości 380 metrów – działa w kopalni Wujek. Przenośnik PIOMA 1400 w kopalni Murcki-Staszic przewozi ludzi w pochylni kamienno-odstawczej o długości 1100 m. Prędkość jazdy na przenośnikach przystosowanych do pracy ludzi to 2,5 m metra na sekundę, te przewożące tylko węgiel jeżdżą znacznie szybciej – z prędkością do 4 m na sekundę. Transportują do 2 tys. ton węgla na godzinę.
Wskoczenie na przenośnik wymaga pewnych umiejętności „Łatwo się przewrócić - taśma zabiera nogi do przodu, człowiek traci równowagę. Żeby to zrównoważyć, trzeba dać jedną nogę do tyłu i szybko zniżyć ciężar ciała” – wyjaśnia Olszewski.
W dół jedzie się pustym taśmociągiem, na siedząco. Jest wygodnie, choć wieje i czasem coś posypie się na głowę. Z powrotem przenośnik jedzie pod górę i wiezie już urobek. Strop jest nisko i dlatego górnicy jadą, leżąc na węglu, żeby nie uderzyć głową o sklepienie. Jak podkreślił nadsztygar BHP Robert Uchnast, przewożący ludzi przenośnik to wymierne korzyści ekonomiczne. „Dniówka górnicza trwa 7,5 godziny, pół godziny mamy na mycie. Samo dojście zjazd i wyjazd w dwie strony zajmuje około godziny. Efektywny czas pracy w ścianie to 5 do 6 godzin. Tu jest dosyć duża odległość, ok. 3 km. Gdybyśmy to mieli na nogach pokonać, to jest dobre dwie godziny w dwie strony. Przenośnik daje więc dwie zaoszczędzone godziny efektywnego czasu pracy w ścianie” – powiedział. Zadowoleni są też sami górnicy. Nieoficjalnie przyznają, że jazda na przenośnikach tylko do przewożenia urobku nie jest rzadkością. Możliwość skrócenia sobie długiej drogi kusi. Przenośnik przystosowany do przewozu ludzi jest więc idealnym rozwiązaniem. „Dzięki temu mniej się można nachodzić, człowiek nie jest tak zmęczony, w końcu to jest kawał drogi. Przydaje się zwłaszcza po robocie” – mówi Franciszek Jurek. Na ruchu Staszic górnicy mogą jeszcze jechać kolejką szynową – podziemnym pociągiem, lub kolejką podwieszaną z własnym napędem spalinowym, pod stropem wyrobiska. Tam, gdzie podziemny transport nie dociera, są skazani na własne nogi. Jak informuje Wojciech Jaros, w kopalniach KHW SA prowadzone są stopniowo przebudowy kolejnych przenośników, aby w przyszłym roku w kopalni Mysłowice-Wesoła działał taki jeden przenośnik o długości 1 km, w kopalni Murcki-Staszic było ich w sumie pięć, o łącznej długości 7 km, zaś w kopalni Wujek – dwa, o łącznej długości 1,5 km.