W poniedziałek wniosek komitetu, tworzonego przez przedstawicieli ośmiu państw został w KE zgłoszony do rejestracji – poinformował na wtorkowej konferencji prasowej w Katowicach pomysłodawca inicjatywy, poseł Solidarnej Polski Ludwik Dorn. W skład komitetu wchodzą przedstawiciele ośmiu państw – poza Polską są to osoby z Wielkiej Brytanii, Austrii, Czech, Danii, Grecji, Litwy i Rumunii.
Komisja ma teraz dwa miesiące na zarejestrowanie inicjatywy. Kiedy to nastąpi, czyli najdalej w sierpniu, będzie mogło rozpocząć się zbieranie podpisów. Komitet będzie miał na to 12 miesięcy.
„Chcemy, żeby to było duże europejskie wydarzenie. Okres pomiędzy zgłoszeniem do rejestracji a rejestracją chcemy wspólnie wypełnić intensywną pracą przygotowawczą, tak aby od nowego sezonu politycznego ruszyła akcja zbierania podpisów, akcja promocyjna, wydawnicza oraz szereg seminariów i konferencji” - powiedział poseł Dorn.
Akcję SP jako pierwsza poparła Solidarność. Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskich struktur związku, powiedział na konferencji, że poza przedstawicielami ośmiu krajów, którzy już włączyli się w akcję, trwają rozmowy z Bułgarami, Węgrami, Słowakami i Niemcami. W Polsce, poza "S" i SP w akcję włącza się OPZZ, ale - póki co nieoficjalnie - popierają ją przedstawiciele także innych środowisk. „Ta sprawa powinna łączyć, a nie dzielić, bo zagrożenie jest zupełnie oczywiste” - podkreślił Dorn.
„Naszym zdaniem wszystkie środowiska w Polsce powinny być głęboko zainteresowane, żeby ta inicjatywa się udała (...) Skutki pakietu klimatycznego będzie ponosić każda polska rodzina” - dodał Kolorz.
Politycy i związkowcy liczą, że do swoich racji uda im się przekonać europejskie władze właśnie dzięki Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej (EIO). Postanowienia dotyczące EIO, pozwalające na składanie masowych petycji, weszły w życie 1 kwietnia. Aby skorzystać z tego instrumentu, trzeba zebrać co najmniej milion podpisów w siedmiu krajach.
Kolorz uważa, że z takim głosem KE musi się liczyć - przeprowadzić debatę i „jeśli nie zamrozić, to przynajmniej bardzo głęboko zweryfikować założenia pakietu”. Głównym celem EIO jest doprowadzenie do zawieszenia pakietu oraz dalszych regulacji klimatycznych, do czasu podpisania umowy międzynarodowej, dotyczącej emisji CO2 przez największych emitentów takich jak Chiny, USA czy Indie.
Dorn sprecyzował, że chodzi o zawieszenie pakietu z wyłączeniem przepisów dotyczących wzrostu efektywności energetycznej, przeciwko czemu członkowie komitetu nie protestują. „Nasza inicjatywa skierowana jest przeciwko europejskim daninom publicznym, opłatom nakładanym na emisję dwutlenku węgla, czyli podrożeniu kosztów energii” - wyjaśnił poseł.
Przedstawiciele komitetu są zdania, że obecna jednostronna polityka klimatyczna UE jest szkodliwa dla gospodarki Wspólnoty, a jednym z jej groźnych skutków jest eksport miejsc pracy i przedsiębiorstw do krajów rozwijających się, gdzie nie istnieją regulacje klimatyczne.
Uczestnicy konferencji podkreślali, że postanowienia pakietu najsilniej uderzą w Polskę, w której 95 proc. energii wytwarza się z węgla kamiennego i brunatnego. Według nich, jeśli pakiet wejdzie w życie, ceny energii elektrycznej już w 2013 r. wzrosną w naszym kraju o 30 proc., a w następnych – o kolejnych 60 proc. Pracę może stracić od 250 tys. do nawet 500 tys. osób zatrudnionych w branżach energochłonnych, a ze względu na spadek konkurencyjności produkcja będzie przenoszona do innych krajów. Wejście w życie pakietu doprowadzi do spadku PKB nawet o 0,8 proc. rocznie - mówili.
Pakiet ma wejść w życie w państwach UE w 2013 r. Zakłada 20-proc. redukcję emisji gazów cieplarnianych, zwiększenie efektywności wykorzystania energii o 20 proc. oraz zwiększenie wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych do 20 proc. - cele te mają być osiągnięte do roku 2020. Polska ma prawo do bezpłatnych uprawnień do emisji CO2, które jednak stopniowo będą redukowane i od 2020 r. również polskie elektrownie będą musiały kupować wszystkie uprawnienia do emisji na aukcjach.(PAP)
kon/ mki/ mow/