Jak podkreśla, ZUS jest jedynie reprezentantem państwa wobec podmiotów gospodarczych. Rzeczywistą odpowiedzialność ponoszą rządzący, którzy w latach 2008-2015 akceptowali zaniżanie stawek na rynku zamówień publicznych, brak waloryzacji kontraktów realizowanych przez wykonawców i w konsekwencji masowe zatrudnianie ludzi na umowy zlecenia oskładkowane wyłącznie składką zdrowotną.
Federacja Przedsiębiorców Polskich uważa, że obecny rząd musi raz na zawsze zakończyć problem w interpretacji ozusowania umów z lat ubiegłych. - To rząd a nie ZUS powinien naprawić błędy legislacyjne przeszłości – rozwiązanie abolicyjne proponowane przez FPP jest korzystne dla wszystkich stron procesu. Budżet zyska dodatkowy strumień środków z bieżącego ozusowania umów zleceń (tylko w 2016 roku otrzymał 600 mln zł – aż 1100% – więcej niż założono z tego tytułu). Zatrudnieni otrzymają szansę na wyższe emerytury. Przedsiębiorcy zaś będą mieć zapewnione stabilne funkcjonowanie w pewnym otoczeniu prawnym, bez konieczności wieloletnich procesów sądowych. To dobra i uczciwa propozycja. Sami przedsiębiorcy postulują kolejne podwyższenie progu obowiązkowego ozusowania umów zleceń, by ukrócić wciąż pojawiające się nieprawidłowości na rynku zamówień publicznych i zaniżanie stawek za usługi – czyli de facto za wynagrodzenie pracowników – mówi Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Jego zdaniem pracownicy, którzy byli zatrudnieni do 1 stycznia 2016 roku na umowach zlecenie oskładkowanych wyłącznie składką zdrowotną, nie wliczą sobie tego okresu do podstawy wymiaru emerytury. Oznacza to, że setki tysięcy osób nie otrzyma nawet minimalnej emerytury.
Federacja Przedsiębiorców Polskich wskazuje, że najlepszym rozwiązaniem dla ponad 1 miliona zleceniobiorców może być abolicja ozusowania umów zleceń wraz z automatycznym zaliczeniem tego zatrudnienia do okresów składkowych. To pozwoli na otrzymanie wyższych emerytur w przyszłości i zabezpieczy miliony rodzin.