Ministerstwo Finansów oszacowało niedawno, że wydatki emerytalne w relacji do PKB będą utrzymywać się w latach 2020-2060 na względnie stałym poziomie. – To bez wątpienia dobra prognoza z punktu widzenia długoterminowej stabilności finansów publicznych. Trzeba jednak pamiętać o tym, że emerytury mogą w tym czasie spaść do na tyle niskich poziomów, że powstałaby bardzo silna presja społeczna, która doprowadziłaby ostatecznie do wzrostu tych wydatków – komentuje Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP.

Jak wynika z najnowszych szacunków przygotowanych przez Ministerstwo Finansów na potrzeby raportu AWG, przygotowywanego cyklicznie przez grupę roboczą ds. starzenia się ludności, działającą przy Komitecie Polityki Gospodarczej Unii Europejskiej, wydatki emerytalne polskiego sektora finansów publicznych będą stopniowo maleć w kolejnych dekadach w relacji do PKB. Oznaczałoby to, że pojawiające się wcześniej alarmistyczne prognozy dotyczące przyszłej sytuacji finansowej systemu ubezpieczeń społecznych są mocno przesadzone. Tak jednak nie jest.

Jakkolwiek nie ma podstaw do tego, by kwestionować wiarygodność wyliczeń resortu finansów, należy mieć na uwadze to, że zostały one oparte na założeniu, iż wydatki na wypłatę świadczeń – w przeliczeniu na jednego emeryta – będą pochłaniać coraz mniejszą część polskiego dochodu narodowego. Oczywiście uwzględniając przyszły wzrost PKB, można dowieść tego, że i tak dojdzie nawet do wzrostu wysokości emerytur w ujęciu realnym. To może jednak okazać się niewystarczające, gdyż najbardziej miarodajnym wskaźnikiem pozwalającym na określenie, czy świadczenie kształtuje się na odpowiednio wysokim poziomie, jest stopa zastąpienia. Długoterminowe prognozy wskazują na to, że do 2060 r. może ona spaść nawet do 28 proc., co oznacza, że po przejściu na emeryturę pracownik zacząłby otrzymywać świadczenie odpowiadające nieco ponad 1 dotychczasowej pensji. Taki spadek poziomu dochodów byłby trudny do zaakceptowania przez społeczeństwo. Należy dodać, że zgodnie z ratyfikowaną przez Polskę konwencją nr 102 Międzynarodowej Organizacji Pracy, minimalna stopa zastąpienia powinna być nie mniejsza niż 40 proc.

Analizując nie najgorsze długoterminowe prognozy dla polskich finansów publicznych, należy pamiętać o tym, że ich spełnienie będzie możliwe jedynie w przypadku drastycznego spadku relatywnej wysokości wypłacanych świadczeń. Nie ma innej możliwości, biorąc pod uwagę to, że w 2013 r. na jedną osobę w wieku emerytalnym przypadało 5 osób w wieku produkcyjnym, a w 2060 r. jedynie relacja ta obniży się do zaledwie 1,6.

Problem zapewnienia zadowalającego funkcjonowania systemu emerytalnego w warunkach starzenia się społeczeństwa nie traci zatem na aktualności – pomimo optymistycznego wydźwięku najnowszych szacunków Ministerstwa Finansów.

Źródło: www.pracodawcyrp.pl, stan z dnia 27 lutego 2015 r.