Po raz ostatni ze spadkiem bezrobocia w lutym mieliśmy do czynienia w 2008 r. Polski rynek pracy jest bardzo wrażliwy na czynniki sezonowe i w okresie zimowym odsetek osób pozostających bez zatrudnienia niemal zawsze rośnie. Jednak w czasie silnego ożywienia gospodarczego nawet ta sezonowość nie jest w stanie powstrzymać trendu spadku bezrobocia – powoduje tylko spowolnienie tempa jego zmniejszania się. Taką sytuację obserwujemy właśnie teraz. Oczywiście w osiągnięciu tak dobrego rezultatu pomogła dobra pogoda, jednak nie była ona czynnikiem decydującym.
O tym, jak szybko poprawia się sytuacja na polskim rynku pracy, niech świadczy fakt, iż jeszcze w maju 2013 r. mieliśmy do czynienia ze wzrostem stopy bezrobocia o 1 pkt proc. rok do roku. Od października 2013 r. dynamika zmian stopy bezrobocia rejestrowanego rok do roku spada o 0,2–0,3 pkt proc. w każdym kolejnym miesiącu. Gdyby udało się utrzymać takie tempo, w grudniu 2014 r. bezrobocie wynosiłoby już tylko 11,0 proc. Jest to jednak nierealne.
Niemniej najnowsze dane są kolejnym, bardzo znaczącym sygnałem, który świadczy o rozpoczynającym się ożywieniu na rynku pracy. Spadek stopy bezrobocia do poziomu ok. 12,4 proc. w miesiącach letnich wydaje się już realnym, a być może nawet dość ostrożnym założeniem. Wzrost subindeksu zatrudnienia w ramach wskaźnika PMI do rekordowo wysokich poziomów nie jest bowiem przypadkowy. Zmiany zatrudnienia w przedsiębiorstwach – zarówno bieżące jak i te planowane – są również przedmiotem badań prowadzonych przez Pracodawców RP w ramach Indeksu Optymizmu Przedsiębiorców, który powinien przyczynić się do poszerzenia zakresu dostępnych narzędzi pozwalających na prognozowanie oraz analizowanie sytuacji na rynku pracy. 
Trwające już około roku ożywienie gospodarcze przekłada się więc już na sytuację na rynku pracy. Warto docenić ten fakt, gdyż nie każde odbicie automatycznie powoduje wzrost zatrudnienia – w 2010 i 2011 r. PKB rósł w tempie przekraczającym nawet 4 proc. rocznie, jednak w tym okresie stopa bezrobocia cały czas rosła w ujęciu rok do roku. Z drugiej strony należy też pamiętać o tym, że redukowanie bezrobocia z tak wysokiego poziomu jak obecny jest znacznie łatwiejsze, a dobre wyniki z ostatnich kilku miesięcy nie stanowią jakiejkolwiek gwarancji równie korzystnych rezultatów w przyszłości.
Pozytywnie zaskoczyły również najnowsze dane na temat sprzedaży detalicznej – wzrosła ona w lutym o 7 proc. rok do roku, podczas gdy analitycy oczekiwali wzrostu rzędu 6 proc. Dynamika sprzedaży detalicznej w poprzednim miesiącu wyniosła natomiast 4,8 proc. w skali roku. Coraz lepiej sprzedają się wszystkie grupy artykułów z wyjątkiem paliw – co wiąże się ze sprzyjającymi warunkami pogodowymi. Największy wzrost, rzędu 20–25 proc. rok do roku, odnotowano w przypadku samochodów i odzieży.
Najnowsze dane to dobry prognostyk dla sytuacji polskiej gospodarki w perspektywie najbliższych kwartałów. W połączeniu z rosnącymi inwestycjami oraz silnym eksportem stanowi to solidną podstawę do dalszego przyspieszania tempa wzrostu gospodarczego w Polsce.