Pojawiają się informacje, że z czytników linii papilarnych korzysta już ok. 600 polskich firm, przykładowo: Browar Żywca w Elblągu, hotel Hilton w Gdańsku, supermarkety E.Leclerc. W każdej z tych firm pracownicy zgodzili się na taki sposób sprawdzania jak pracują. Pytanie, na ile ta zgoda była rzeczywiście dobrowolna.

Aby korzystać z tej formy śledzenia pracowników trzeba wykupić specjalny system do zbierania danych biometrycznych. Firmy produkujące takie urządzenia szacują, że gdyby przepisy w tej materii były jasne i pozwalały na ten sposób kontroli zatrudnionych, to z takiego rozwiązania skorzystałoby o wiele więcej pracodawców niż obecnie. Ci, którzy już teraz zamontowali urządzenia korzystają z tego, że nie jest to zabronione. A jeśli nie jest zabronione, to jest dozwolone. Ani bowiem Kodeks pracy, ani ustawa o ochronie danych osobowych nie przewidują, by można było pobierać od pracowników odciski palców, ale tego nie zabraniają.

Przepisy wskazują, że od osoby ubiegającej się o zatrudnienie można żądać zwykłych danych osobowych. Są to: numer PESEL, imię i nazwisko, imiona rodziców, data urodzenia, miejsce zamieszkania, wykształcenie oraz przebieg dotychczasowego zatrudnienia. Od pracownika można żądać podania imion i nazwisk oraz dat urodzenia dzieci pod warunkiem, że zależy od tego korzystanie przez pracownika ze szczególnych uprawnień. Innych danych pracodawca może żądać jedynie wówczas (np. zaświadczenia o niekaralności), gdy ich udostępnienie nakazują odrębne przepisy. Pracodawca może wymagać takiego zaświadczenia jeśli wymóg niekaralności, korzystania z pełni praw publicznych czy ustalenia prawa do wykonywania danego zawodu wynika z przepisów ustawy. Taka podstawa ustawowa istnieje m.in. w stosunku do osób ubiegających się o zatrudnienie w służbie cywilnej.

Z powodu niejasnych przepisów eksperci z Instytutu Informatyki Śledczej wysłali do premiera apel, aby rząd jak najszybciej zajął się uregulowaniem kontroli biometrycznej. Chodzi o to by zapobiec w przyszłości zatargom między firmami a generalnym inspektorem ochrony danych osobowych. Już bowiem zdarzyły się wypadki, kiedy mimo udzielonej zgody pracowników na pobieranie odcisków linii papilarnych GIODO nakazał usunięcie takich informacji i zaprzestanie ich pobierania, bo uznał że nie ma podstawy prawnej do prowadzenia takich działań, a zgoda pracownika nie ma znaczenia w tej sprawie.

GIODO argumentuje, że choć przepisy prawa pracy jednoznacznie nie regulują kwestii pobierania informacji z linii papilarnych, to należy stosować zasadę adekwatności płynącą z przepisów ustawy o ochronie danych osobowych. Z tych względów GIODO uznaje za nadmierną ingerencję w prawa pracownika stosowanie biometrii do mierzenia czasu pracy.