Zgodnie z Kodeksem Pracy, nagłe przerwanie urlopu pracownikowi jest możliwe tylko w wyjątkowych okolicznościach, których pracodawca wcześniej nie mógł przewidzieć.
– Może być tak, że pracownik, który wyjechał na urlop jest pracownikiem odpowiedzialnym za kluczowego klienta albo jest architektem odpowiedzialnym za budowę – tłumaczy w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria mecenas Karolina Stawicka. – W związku z tym, jeśli się dzieje jakaś awaryjna sytuacja, prawo zezwala na to, żeby pracownik był zawezwany z urlopu.
W takim przypadku, pracownik jest zobowiązany skrócić swój urlop i w możliwie najkrótszym czasie stawić się w miejscu pracy. W przeciwnym razie może mu grozić nawet dyscyplinarne zwolnienie.
– Musi być wystarczające uprzedzenie, które pozwoli pracownikowi na powrót – zastrzega mec. Stawicka. – Niedopuszczalna jest sytuacja i pracownik nie może ponosić za nią odpowiedzialności, kiedy pracodawca wezwie go do pracy na określony dzień np. dając mu 24 godziny na powrót, wiedząc, że sama podróż pracownika do pracy zajmie mu dwa razy tyle.
Ewentualne wyciąganie konsekwencji za spóźnienie jest, w tym przypadku nieuzasadnione, co więcej – prawnie niedopuszczalne.
Pracodawca ponadto musi liczyć się z poniesieniem nakładów finansowych, związanych np. z pokryciem kosztów podróży powrotnej pracownika czy zwrotem pieniędzy za wykupioną wcześniej przez pracownika i niewykorzystaną wycieczkę zagraniczną.
– Pracownik powinien to udokumentować, bo to jest jednak koszt pracodawcy – zwraca uwagę ekspert prawa pracy w Kancelarii Bird & Bird. – W związku z tym niezbędne jest okazanie pracodawcy wszelkich faktur za zakupione bilety lotnicze, za transport, za wszelkie wydatki, jakie pracownik poniósł w związku z tym, żeby wcześniej wrócić z urlopu.
Uzasadnionym kosztem, który pracodawca powinien zwrócić będą również koszty powrotu z urlopu rodziny pracownika, np. dzieci, które pozostają pod jego opieką.
Pracownik, który na wyraźne żądanie szefa wrócił do pracy, skracając swój urlop ma prawo do jego pełnego wykorzystania w innym, dogodnym dla niego terminie.
– Jak tylko zajdą okoliczności, np. zostanie zakończona akcja bądź sytuacja kryzysowa w przedsiębiorstwie, pracodawca nie powinien mieć żadnych przeciwwskazań w udzieleniu uzupełniającego urlopu, który został przerwany przez pracownika – wyjaśnia mecenas Karolina Stawicka.
Zgodnie z przepisami prawa pracy pracownik powinien wykorzystać swój urlop bieżący do końca roku kalendarzowego, natomiast zaległy – do końca września następnego roku.
Źródło: Newseria