Indeks aktywnego starzenia się opracowywany jest w ramach Unii Europejskiej i powstaje z wyników w czterech dziedzinach - poziom zatrudnienia, uczestnictwo osób starszych w życiu społeczeństwa, samodzielne życie w zdrowiu i bezpieczeństwie oraz możliwości i warunki sprzyjające aktywnemu starzeniu się.
 
 
Według wskaźnika poziomu zatrudnienia w poszczególnych grupach wiekowych - od 55. do 74. roku życia - Polska jest w najnowszym rankingu na 20. miejscu. Wyprzedzamy m.in. Luksemburg, Chorwację, Belgię, Grecję i Słowenię. Przed dwoma laty byliśmy ostatni wśród państw UE. W tej kategorii przodują Szwecja, Estonia i Dania.
Ze względu na uczestnictwo seniorów w życiu społeczeństwa Polska oceniana jest najgorzej wśród krajów UE. Bezpośrednio przed nami są Bułgaria i Rumunia, a na czele listy krajów - Irlandia, Włochy i Luksemburg.
Na 24. miejscu z 28 państw jesteśmy w dziedzinie samodzielnego życia w zdrowiu i bezpieczeństwie. Wyprzedzamy Grecję, Bułgarię, Rumunię i Łotwę. Pierwsze w tej kategorii są Dania, Finlandia i Holandia.
Pod względem możliwości i warunków sprzyjających aktywnemu starzeniu się jesteśmy na 22. miejscu. Gorzej od nas oceniane są m.in. Estonia, Słowacja, Węgry i Grecja. Tu najlepsze są Szwecja, Dania i Luksemburg.
Według przewodniczącego Rady Polityki Senioralnej przy ministerstwie pracy prof. Bolesława Samolińskiego w dziedzinie polityki społecznej w Polsce widać postęp. "W 2013 r. wprowadzono trzy programy rządowe, ale generalnie - medialnie i mentalnie zaczęliśmy zauważać seniorów, zaczęliśmy budować inny stosunek do osób w tym wieku, w tym zakresie jest duży postęp" - ocenił Samoliński, który we wtorek prowadził spotkanie dotyczące polityki senioralnej przygotowane przez Pracodawców RP.
W rozmowie z PAP zaznaczył, że niestety nie ma jeszcze tak wyraźnego postępu w sferze biznesu - "srebrnej gospodarki" i w ochronie zdrowia. "W ochronie zdrowia dla osób starszych sytuacja +zaczęła się ruszać+, powstaje instytut geriatrii, a efekty będzie widać później" - dodał.
W jego ocenie kierowanie programów aktywizacyjnych już do grupy 50 plus, a nie wyłącznie do osób starszych jest pozytywne i stanowi działanie profilaktyczne. "Jeśli zaczynamy budować zdrowie ludzi w wieku 65 plus, to nie jest to już skuteczne, trzeba to robić wcześniej i wyrabiać nawyki" - podkreślił.
Dla skuteczności działań nie da się zostawić grupy 50-67 lat, a zająć jedynie osobami w wieku emerytalnym i na emeryturze - tłumaczył. "Jeśli dziś będziemy pomagali tylko seniorom w wieku 70 plus, to za chwilę będziemy robili jeszcze raz to samo. Będziemy mieli nowe osoby w tym wieku i będą one w tym samym stanie, co ci, którymi już zajmowaliśmy się" - przekonywał.
"Tu chodzi o prewencję i profilaktykę, by w jakiejś perspektywie obniżyć koszty polityki społecznej i zdrowotnej dla tej grupy" - podkreślił profesor.
"Koszty to nie tylko finanse, to również koszty rodzinne - ktoś musi zmniejszyć swoją aktywność zawodową, by opiekować się rodzicami czy dziadkami. To też koszty emocjonalne, które pojawiają się wobec niepełnosprawności czy niedołężności osób starszych - najbliższych w rodzinie" - mówił PAP Samoliński.
Badanie indeksu aktywnego starzenia się AAI prowadzone jest od 2010 r. co dwa lata. Dane do ostatniego indeksu 2014 aktualizowano w marcu 2015 r., ale korzystano z danych dotyczących 2012 r.
W indeksie bierze się pod uwagę m.in. takie aktywności, jak praca, wolontariat, opieka nad dziećmi i wnukami, aktywność polityczna, udział w ćwiczeniach fizycznych. Oceniana jest też opieka nad osobami starszymi, dostęp do opieki zdrowotnej, bezpieczeństwo finansowe osób starszych, ich fizyczne bezpieczeństwo, dostęp do możliwości uczenia się przez całe życie. Analizowane są też pozostała oczekiwana długość życia w danym kraju w wieku 55 lat, oczekiwana długość życia w zdrowiu, kondycja psychiczna, poziom wykształcenia, utrzymywanie więzi społecznych czy korzystanie z nowoczesnych technologii komunikacyjnych i informacyjnych. (PAP)