Pracodawcy odkładają rozmowy o podwyżkach. Będzie więcej sporów zbiorowych na tle płacowym. Związki podpowiadają, jak negocjować.

Wraz ze zniesieniem barier podwyżkowych przestały obowiązywać przepisy, które zobowiązywały pracodawców do rozmów o wzroście płac na przełomie roku i określały procedurę oraz terminy ich zakończenia. Teraz każda firma prowadzi rozmowy o pensjach, jak chce i kiedy chce. Od stycznia przestała obowiązywać ustawa o negocjacyjnym systemie kształtowania wynagrodzeń. Określała ona maksymalny wskaźnik przeciętnej podwyżki w firmach. Związki od lat walczyły o jej uchylenie, by uwolnić płace, bo w części firm, szczególnie tych z udziałem Skarbu Państwa, załogi nie mogły dostać wysokich podwyżek mimo dobrej sytuacji przedsiębiorstwa. W niektórych firmach związki dostały informację, że w tym roku podwyżek nie będzie, w innych pracodawca milczy i nie wykazuje chęci do rozmów. Brak wskaźnika pogorszył sytuację związków zawodowych, więc starają się korzystać z zapisów zakładowych układów zbiorowych, pakietów socjalnych i umów społecznych.

Źródło: Rzeczpospolita, Tomasz Zalewski, 8 marca 2010 r.