- (...) w krajach rozwiniętych, by tę inflację pobudzić, potrzebny jest większy popyt i wyższe wynagrodzenia, czyli te czynniki, które bezpośrednio wpływają na ceny i oczekiwania co do przyszłych cen – uważa w rozmowie z Agencją Newseria główny ekonomista BGŻ BNP Paribas. – Tutaj spodziewałbym się raczej dość ciekawej dyskusji, natomiast nie sądzę, żebyśmy na tym spotkaniu dowiedzieli się czegoś więcej niż to, co wyczytamy z danych gospodarczych o Stanach Zjednoczonych w najbliższych tygodniach.
– Bankierzy centralni z różnych krajów będą starali się przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, czy luzowanie polityki pieniężnej, z którym w niektórych krajach czy gospodarkach mieliśmy lub w dalszym ciągu mamy do czynienia, rzeczywiście może pobudzić wzrost inflacji do tych celów, które bankierzy centralni sobie stawiają, czy też w pewnym momencie ta moc polityki pieniężnej jednak jest niewystarczająca – prognozuje ekspert.
Część ekonomistów jest zdania, że instrumenty jakimi dysponują banki centralne są niewystarczające do pobudzenia krajowych gospodarek. Nawet bardzo rozluźniona polityka pieniężna nie zawsze przynosi spektakularne efekty. Stąd w Jackson Hole można oczekiwać głosów optujących za bardziej radykalnymi posunięciami.
eb/Newseria