Priorytetem mają być tzw. zielone miejsca pracy w różnych branżach - z wyłączeniem rolnictwa. Zielone, czyli oparte na zrównoważonym rozwoju. Jeszcze nie wiadomo, jakie formy wsparcia będą dominować, ale z dotychczasowych doświadczeń urzędu wynika, że ze względu na niski poziom przedsiębiorczości w regionie, najwięcej środków powinno trafić na dotacje, lecz będą też tzw. instrumenty mieszane. Już powstałe firmy będą też dostawać tzw. pomostowe wsparcie na początku swojej działalności - poinformowała PAP Justyna Muszyńska z departamentu rozwoju regionalnego w urzędzie marszałkowskim w Białymstoku.
Ekonomiści i urzędnicy podkreślają, że w regionach, zwłaszcza słabych gospodarczo, takich jak Podlaskie - samozatrudnienie to główna szansa na rozwój i pracę, nie ma bowiem inwestorów, którzy tworzą dużą liczbę miejsc pracy. "Poza tym ze względu na wysokie koszty pracy, przeregulowany i sztywny rynek pracy oraz ograniczenia prawa pracy, samozatrudnienie daje trochę lepsze rozwiązania w tym zakresie: łatwiejsze zatrudnianie i rozwiązywanie kontraktów, mniejsze koszty, łatwiejszą współpracę z innymi firmami" - powiedział PAP ekonomista, prof. Robert Ciborowski, prorektor Uniwersytetu w Białymstoku.
W projekcie nowego RPO, który jest teraz oceniany przez Komisję Europejską, 16 mln euro ma być przeznaczone na rozwój przedsiębiorczości, tworzenie nowych miejsc pracy, w tym pracę na własny rachunek. Jeden z elementów będzie skierowany bezpośrednio do osób chcących rozpocząć prowadzenie działalności gospodarczej.
Dodatkowo 14 mln euro ma być przeznaczone na wspieranie gmin, których rozwój jest uwarunkowany obecnością obszarów chronionych europejską siecią Natura 2000. Wspierane będzie zatrudnianie w tych gminach. "Wsparcie bezzwrotne będzie dotyczyło przede wszystkim działalności mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw, w tym przedsiębiorstw społecznych" - poinformowała Muszyńska.
Urząd marszałkowski przyznaje, że w latach 2007-2013 w regionie było za mało unijnych pieniędzy na wsparcie działalności gospodarczej. W każdym konkursie przeprowadzanym czy przez urząd marszałkowski, czy przez urzędy pracy, czy poprzez instytucje, które dzieliły te pieniądze, konkurencja była duża - oceniła Elżbieta Romańczuk z departamentu Europejskiego Funduszu Społecznego w urzędzie marszałkowskim. Zapotrzebowanie było kilkakrotnie wyższe niż możliwości programu. Urząd ocenia, że z programu Kapitał Ludzki z UE dofinansowano rozpoczęcie blisko 6 tys. biznesów. Jedna dotacja wynosiła 40 tys. zł.
Dotacje na działalność gospodarczą przyznawał m.in. urząd marszałkowski. W swoich konkursach dzielił 73,8 mln zł na dotacje na działalność gospodarczą połączoną ze szkoleniami. Od 2008 r. w projektach wzięło udział blisko 1,3 tys. osób, które szkoliło się, jak przygotować się do własnego biznesu. Dotacje na własny biznes dostało 886 osób. Powstały firmy usługowe w budownictwie, finansowo-doradcze, zajmujące się sprzedażą, marketingiem, firmy prawne. Powstały też salony kosmetyczne, fryzjerskie, szkoły tańca, siłownie, zakłady krawieckie, wulkanizacyjno-mechaniczne.
Urząd prowadzi też pilotażowo program mikropożyczek na własną działalność biznesową. Można otrzymać do 50 tys. zł preferencyjnej pożyczki. Sięgnęło po nie dotychczas 31 osób, choć zakładano, że do końca 2014 r. z tej pomocy skorzysta 80 osób. Okazało się, że po pożyczki osoby szukające pomocy w założeniu własnej firmy sięgały chętniej tylko wtedy, gdy nie było konkursów na dotacje. W trakcie oceny w regionie są jeszcze ostatnie pomysły na dotacje.
"Ważne jest kompleksowe wsparcie przyszłych przedsiębiorców – szkolenia poprzedzające założenie działalności gospodarczej i wsparcie pomostowe na przestrzeni kolejnych co najmniej sześciu miesięcy" - powiedziała PAP Elżbieta Romańczuk. Dodała, że z analiz urzędu wynika, że im dłuższe jest wsparcie, tym zakładane firmy działają dłużej i z lepszymi efektami.
(PAP)