Prognozy na przyszły rok są bardziej optymistyczne niż były na 2012 r., bo tylko 5 proc. firm planuje zamrozić podwyżki – mówi Olga Obłoza, konsultant w Mercerze. Zastrzega, że ten odsetek może być wynikiem wahań i niepewności pracodawców i może się jeszcze zmienić.
Jak podkreśla "PB", należy jednak pamiętać, że deklaracje nie zawsze wytrzymywały konfrontację z rynkowymi realiami. W 2008 i 2009 r. zostały zweryfikowane przez kryzys i podwyżki w branżach technologicznej i produkcyjnej były ponad dwa razy niższe niż te zapowiadane.
Średnia deklarowanych na 2013 r. podwyżek przez firmy w Polsce wynosi 4 proc.; prognozowana inflacja – 3,9 proc. Więc "na czysto" pracownicy niemal nie zyskają – podkreśla "PB".
Podobnie będzie na Słowacji, w Serbii, Turcji, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii, gdzie inflacja zniweluje podwyżki. Natomiast podwyżki wyższe niż inflacja zapowiadają firmy w Kazachstanie, Rosji, Rumunii i na Ukrainie.