– Jednym z najważniejszych mitów jest to, że procesy outsourcingu rekrutacji przewidziane są tylko dla dużych instytucji. Bardzo często korzystają z tego właśnie mniejsze firmy, a to dlatego, że one albo nie mają rozbudowanych działów HR, albo w ogóle nie mają działów HR – mówi Tomasz Polikowski, dyrektor ds. kluczowych klientów w LeasingTeam, firmie doradztwa personalnego.
W przypadku większości małych firm za proces rekrutacji odpowiadają menadżerowie. Niestety, wiąże się to z tym, że muszą oni bardzo dużo czasu poświęcić na przeprowadzenia selekcji. Zlecenie takiego procesu zewnętrznej firmie pozwala na skrócenie go o nawet 90 procent. Przekłada się to również na redukcję ogólnych kosztów rekrutacji.
– Kolejny mit to właśnie stwierdzenie, że outsourcing procesów rekrutacyjnych jest zbyt drogi. Patrząc realnie, sprowadzają się one tak naprawdę do jednej opłaty, którą jest najczęściej success fee – wyjaśnia Polikowski.
W takim układzie pracodawca ponosi koszt dopiero w momencie zatrudnienia pracownika. Jak podkreśla Polikowski, RPO najczęściej sprawdza się przy rekrutacji na wyższe stanowiska: od specjalisty, poprzez stanowiska menadżerskie, aż po kadrę zarządzającą.
– Bardzo często osoby czy dyrektorzy HR postrzegają to zjawisko jako zagrożenie dla swojego działu, które pociągnie za sobą falę zwolnień w organizacji. To kolejny mit – wyjaśnia ekspert.
Jak podkreśla, działy HR odpowiadają przede wszystkim za rozwój pracownika, podnoszenie jego kwalifikacji oraz za employer branding, czyli wizerunek pracodawcy na rynku pracy. Zresztą firmy zwykle nie przekazuje na zewnątrz wszystkich procesów rekrutacyjnych.
– Przekazują tylko te trudne, które sprawiają wewnętrznym HR-om kłopot. Absolutnie nie powoduje to zwolnień ani redukcji etatów. Outsourcing procesów nigdy nie zastąpi wewnętrznego działu HR, jest tylko wsparciem. Powinien być traktowany jako instrument wsparcia i dotarcia do innych kandydatów – podkreśla Tomasz Polikowski.
RPO wcale nie musi oznaczać więc, że firma traci kontrolę nad procesem rekrutacji. Na początku współpracy między pracodawcą a firmą rekrutującą zostają ustalone wszystkie zasady, oczekiwania, cele i system raportowania w czasie procesu.
Kolejny mit dotyczy zwiększonej rotacji pracowników rekrutowanych przez firmy zewnętrzne.
– Narzędzia stosowane przez firmy doradcze, czyli testy psychologiczne i testy kompetencyjne, powodują, że kandydat wybrany przez firmę rekrutacyjną jest idealnie dopasowany do organizacji, w której ubiega się o pracę. Poza tym ostateczna decyzja o zatrudnieniu zawsze należy do klienta. My przedstawiamy short listę 3–4 kandydatów do wyboru, ale to klient decyduje ostatecznie o tym, którego z nich zatrudni – podkreśla Polikowski