Tylko odpowiednio wcześniej rozpoczęte konsultacje w sprawie planowanej likwidacji placówki i przedstawianie racjonalnych argumentów na spotkaniach z dyrekcją szkoły, radą pedagogiczną i radą rodziców mogą pomóc uniknąć tak gorących sytuacji, jakie miały miejsce po podjęciu przez niektóre opolskie samorządy uchwał w sprawie likwidacji szkół, np. w Nysie czy Kędzierzynie-Koźlu.

Zdaniem jednego z rodziców z Kędzierzyna-Koźla na posiedzeniu opolskiej Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego (WKDS), w której w środę wzięli udział samorządowcy, związkowcy, przedstawiciele oświaty i urzędnicy, takiej rozmowy zabrakło w przypadku trzech likwidowanych w Kędzierzynie-Koźlu placówek. „Konsultacji społecznych nie było, a Rada Miasta na dwa dni przed upływem ustawowego terminu przyjęła uchwałę intencyjną o likwidacji” - powiedział rodzic Krzysztof Zachowski. „Rozumiemy trudną sytuację demograficzną, ale nie godzimy się na brak konsultacji i zaskakiwanie nas takimi informacjami” - dodał.

Nadzór wojewody poinformował, że w przypadkach budzących wątpliwości można wnieść skargę na sposób przeprowadzenia likwidacji. Rodzice mogą się też włączyć w proces sądowy przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym. By to zrobić muszą najpierw wystosować do samorządu likwidującego szkołę wniosek o weryfikację tej decyzji. „Nie wiedzieliśmy, że jest taka możliwość. Na pewno ją rozważymy” - zapowiedział Krzysztof Zachowski.

Uczestnicy WKDS rozważali co zrobić, by w przyszłości uniknąć tego typu konfliktów przy likwidacji szkół, do czego może dochodzić ze względu na malejącą liczbę dzieci na wszystkich szczeblach edukacji. Z prognoz opolskich demografów obecnych na posiedzeniu Komisji wynika, że kryzys demograficzny jest i będzie się pogłębiał. Dr Kazimierz Szczygielski tłumaczył, że w Polsce ciągle spada liczba ludności w wieku produkcyjnym i przedprodukcyjnym – czyli dzieci i młodzieży. Zdaniem naukowca sytuacja demograficzna na Opolszczyźnie jest jeszcze gorsza i będzie się pogłębiać. Wśród przyczyn kryzysu demograficznego w regionie prof. Romuald Jończy wymienił małą dzietność, emigrację oraz wyjazdy młodzieży do innych regionów i miast, głównie Wrocławia, gdzie można znaleźć bardziej atrakcyjną pracę.

Podczas posiedzenia WKDS zwołanego przez wojewodę opolskiego Ryszarda Wilczyńskiego urzędniczki miejskiego wydziału oświaty wyjaśniały, jak odpowiednio wcześniej przeprowadzono likwidację trzech placówek w mieście. Zasugerowały, że choć ustawowy termin podjęcia uchwał intencyjnych mija z końcem lutego, to dobrze jest taką uchwałę skierować do Rady Miasta już w grudniu poprzedniego roku. „Wtedy jest odpowiednio dużo czasu, by powiadomić kuratora i rodziców, a trzeba pamiętać że informacja musi dotrzeć do obojga rodziców każdego z dzieci” - zaznaczyły.

Przedstawiciele związków zawodowych z kolei stwierdzili, że wojewódzki kurator oświaty powinien mieć wiążący, a nie tylko opiniujący głos w sprawie likwidacji. „Poprawiłoby to racjonalność tak trudnych decyzji” - powiedziała Wanda Sobiborowicz z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych i Związku Nauczycielstwa Polskiego. Związkowcy apelowali też o nadzór wojewody nad likwidacją placówek. „Taki nadzór jest prowadzony na bieżąco” - zapewnił Ryszard Wilczyński. „Wojewódzki kurator oświaty analizuje zasadność każdej uchwały intencyjnej, a w razie skarg na nieprawidłowości przy procedurze likwidacji sprawdzamy dany przypadek bardzo wnikliwie” - dodał wojewoda.

Opolskie samorządy podjęły do połowy marca uchwały intencyjne w sprawie likwidacji 117 szkół w regionie. 88 z nich dotyczy szkół ponadgimnazjalnych, co wynika z nowych przepisów dotyczących szkolnictwa ponadgimnazjalnego zawodowego. Ma być też zlikwidowanych 8 przedszkoli, 16 szkół podstawowych i 5 gimnazjów. (PAP)

kat/ ura/