Temat zagranicznej migracji zarobkowej kobiet był jednym z kilku, które poruszono w czwartek podczas konferencji naukowej zatytułowanej „Opolskie Odyseje – migracje zarobkowe Opolan w badaniach metodami artystycznymi i zaangażowanymi”. Konferencja, która odbyła się w opolskim urzędzie marszałkowskim, była podsumowaniem projektu badawczego pod nazwą „Opolskie Odyseje”, realizowanego przez pracowników Instytutu Sztuki i Instytutu Socjologii Uniwersytetu Opolskiego.

Zdaniem socjolog dr Anny Krasnodębskiej z Instytutu Nauk Pedagogicznych Uniwersytetu Opolskiego, od lat zajmującej się tematem migracji, choć do podjęcia pracy za granicą najczęściej skłaniają czynniki ekonomiczne – brak pracy czy niskie płace – to jednak w przypadku migrujących kobiet ważne bywają także inne sprawy. Np. chęć usamodzielnienia się, emancypacji, spełnienia swoich ambicji czy zerwania z dotychczasowym życiem – np. kłopotami w związku, patologią w rodzinie.

Jak powiedziała Krasnodębska na czwartkowej konferencji, badane przez nią panie – choć ich praca za granicą bywa ciężka – często podkreślają, że w związku z migracją zaszły w nich duże zmiany. Ankietowane kobiety wskazywały m.in., że pracując za granicą, zyskiwały pewność siebie, czuły się doceniane, nabierały odwagi, stawały się bardziej otwarte, tolerancyjne oraz samodzielne.

Dr Danuta Berlińska z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Opolskiego zwróciła uwagę, że zagraniczne migracje zarobkowe zwiększyły się po wejściu Polski do UE, a kryzys gospodarczy po 2008 roku nie wyhamował ich znacznie. Podkreślała, że zwłaszcza w woj. opolskim tradycje migracyjne są bardzo głęboko zakorzenione. To zakorzenienie bywa wręcz przyczyną powstawania presji kulturowej - do tego stopnia, że np. młodzi, bezrobotni ludzie, którzy nie wyjeżdżają szukać pracy za granicą, bywają czasem uznawani z tego powodu za nieudaczników.

Michał Wanke z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Opolskiego opowiadał natomiast, że w ramach projektu badawczego „Opolskie Odyseje” przeprowadzono pogłębione wywiady socjologiczne w rodzinach migrantów. W nawiązaniu do nazwy projektu i na jego potrzeby osoby wyjeżdżające nazywano Odyseuszami, a czekające - Penelopami. Z badań tych wynika, że wzajemne postrzeganie i sposób życia emigrantów i ich bliskich – mimo podtrzymywania np. telefonicznego kontaktu – rozmija się. Zdaniem socjologów prowadzących wywiady z rodzinami migrantów próbą scalania tych "różnych światów" są regularne, czasowe powroty.

„To powracanie jest pewną strategią radzenia sobie np. z zachwianym zaufaniem” – mówił Wanke. Tłumaczył, że ów brak zaufania wcale nie musi dotyczyć takich kwestii jak np. wierność. Czasem tyczy „małych, codziennych spraw” – np. tego, czy mąż na emigracji poradzi sobie z praniem albo gotowaniem, a żona w kraju z samodzielnym gospodarowaniem.

Wanke dodał, że powroty często pokazują też kolizję "rozmijających się światów Odyseuszy i Penelop" – czyli migrantów i ich bliskich. „Odyseusze wracający co jakiś czas do domu starają się np. pomóc swoim Penelopom za wszelką cenę w różnych sprawach. Tymczasem dla Penelop, kobiet - które zorganizowały sobie na nowo życie bez Odyseuszów-mężów - bywa to czasem wręcz kłopotliwe” – tłumaczył socjolog.

Projekt „Opolskie Odyseje”, który realizowali studenci i pracownicy Instytutu Socjologii oraz Instytutu Sztuki Uniwersytetu Opolskiego, to część dużego międzynarodowego społeczno-artystyczno-teatralnego przedsięwzięcia o nazwie Spotkanie Odyseja (Meeting the Odyssey), w którym bierze udział Opolski Teatr Lalki i Aktora. Projekt „Opolskie Odyseje” miał charakter badawczy i artystyczny. Łączył nauki społeczne ze sztukami wizualnymi i performatywnymi. Prócz badań socjologicznych w jego ramach odbywały się też warsztaty, wystawy i szereg działań artystycznych.

(PAP)