Zmiany wymaga też system finansowania oraz kwalifikowania ich uczestników
Kontrolę przeprowadzono w II kwartale tego roku w siedmiu ośrodkach prowadzących warsztaty terapii zajęciowej oraz w sześciu powiatowych centrach pomocy rodzinie i jednym miejskim ośrodku pomocy społecznej.
Jak powiedział PAP w poniedziałek prezes NIK Jacek Jezierski, kontrola wykazała, że wspierane przez państwo formy rehabilitacji społecznej i zawodowej dla osób niepełnosprawnych nie przynoszą efektów. "Kontrolerzy przyjrzeli się turnusom rehabilitacyjnym w województwie kujawsko-pomorskim oraz warsztatom terapii zajęciowej w województwie wielkopolskim. W obu przypadkach zbadano, jak te formy pomocy były organizowane i finansowane. Wnioski są niepokojące" - dodał.
"Turnusy rehabilitacyjne rehabilitację maję tylko w nazwie. Właściwie nie różnią się niczym od zwykłych turnusów sanatoryjnych albo wypoczynkowych. Uczestniczące w nich osoby nie nabywają nowych umiejętności społecznych, a właśnie to jest podstawowym celem takich wyjazdów. Organizatorzy turnusów pomijają lub ograniczają elementy rehabilitacji, które wymagają współdziałania i zaangażowania, nie zapewniają wykwalifikowanej kadry, nie dokonują indywidualnej oceny postępów uczestników" - podkreślił Jezierski.
Prezes NIK poinformował, że zajęcia kulturalno-oświatowe dla niepełnosprawnych organizowane są wspólne z osobami ze zwykłych turnusów sanatoryjnych. "W dodatku jest to dość dyskusyjne. Przykładem jest sytuacja w Sanatorium Uzdrowiskowym ZNP w Ciechocinku, gdzie w ramach takich połączonych zajęć kulturalno-oświatowych odbyły się prezentacje towarów do zakupu, np. +magicznej rękawicy+ czy dzwonu rezonansowego" - dodał.
Kontrola wykazała, że powiatowe centra pomocy rodzinie kwalifikują osoby niepełnosprawne do uczestnictwa w turnusach niezgodnie z prawem i nierzetelnie. Pracownicy socjalni wydają skierowania na turnusy tylko na podstawie dokumentacji medycznej, która nie mówi o społecznych kompetencjach danej osoby. W rezultacie uczestnikami turnusów nie zawsze są ci, którzy potrzebują rehabilitacji społecznej. Często zostają nimi ludzie potrzebujący po prostu leczenia i wypoczynku.
NIK podkreśla, że powiatowe centra nierówno traktują uczestników przy przyznawaniu dofinansowania turnusów ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Zdaniem Izby bezzasadnie preferują tych, którzy korzystają jednocześnie z systemowych środków unijnych (np. EFS). Takim kandydatom przyznają 100 procent dofinansowania, podczas gdy wszystkim innym zaledwie 30 procent.
W ocenie Izby kuriozalna sytuacja wystąpiła w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie we Włocławku, gdzie warunkiem dofinansowania turnusu było uczestniczenie w projekcie systemowym UE. W konsekwencji tego wymogu wsparcia nie dostała żadna z 386 osób niepełnosprawnych w stopniu umiarkowanym lub znacznym. Udzielono go zaś 15 osobom upośledzonym w stopniu lekkim. Uwagę kontrolerów NIK przyciągnęła również inna niepokojąca praktyka niektórych pracowników ośrodka. Ci, którzy byli odpowiedzialni za przyznawanie dofinansowania dla Sanatorium Panorama Morska, korzystali z jego usług bezpłatnie lub po niższych cenach. NIK negatywnie oceniła pracę MOPR we Włocławku i zawiadomiła prokuraturę o wykrytych nieprawidłowościach.
Warsztaty terapii zajęciowej nie przygotowują osób niepełnosprawnych do podjęcia pracy zawodowej. Nie spełniają zatem swojej podstawowej funkcji, do której zostały powołane. W latach 2010-2012 z ok. 300 uczestników warsztatów pracę zarobkową znalazło zaledwie siedem osób, czyli ok. dwóch procent. Większość osób bierze udział w zajęciach przez wiele lat (rekordzista aż 18). Warsztaty są zatem bardziej sposobem na wspólne spędzanie czasu lub co najwyżej na częściową poprawę relacji społecznych.
NIK informuje, że zespoły orzekające kierują na warsztaty terapii zajęciowej osoby, które nie mają szans efektywnie wykorzystać tej formy pomocy. Są bowiem w stanie zdrowia, który uniemożliwia podjęcie pracy, a nawet uczestniczenie w terapii. Np. na 167 osób biorących udział w czterech warsztatach prawie 90 procent potrzebowało opieki albo wsparcia środowiskowego do prowadzenia normalnej egzystencji.
Zdaniem NIK potrzebne są zmiany w prawie, które pozwolą radom programowym warsztatów wpływać na sposób rekrutacji uczestników oraz kwalifikowanie ich do terapii. Minister Pracy i Polityki Społecznej mógłby wprowadzić obowiązkowy okres próbny dla potencjalnego uczestnika warsztatu.
NIK negatywnie oceniła ochronę danych osobowych uczestników warsztatów. W żadnym z nich nie były odpowiednio chronione te dane, które są szczególnie wrażliwe, gdyż dotyczą stanu zdrowia. Niedopuszczalna sytuacja wystąpiła w trzech warsztatach, które przekazywały szczegółowe informacje o zdrowiu uczestniczących w nich osób w sprawozdaniach dla powiatowych centrów pomocy rodzinie. NIK, biorąc pod uwagę skalę zaniedbań, skierowała do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa we wszystkich siedmiu skontrolowanych warsztatach.