Kontrola została przeprowadzona od 25 kwietnia 2012 do 9 stycznia 2013 r.

Izba ocenia pozytywnie system dokształcenia funkcjonariuszy służb mundurowych, ale wskazuje mimo to na szereg nieprawidłowości w tym zakresie.
Jak podaje NIK, w policji jedynie nieco ponad połowa z ponad 52 tys. funkcjonariuszy mogła podnieść swoje kwalifikacje. W Państwowej Straży Pożarnej było o wiele gorzej, bo z ponad 12 tys. strażaków przeszkolono raptem 18,5 proc. Najlepiej radzi sobie Straż Graniczna, gdzie na kursy skierowano prawie 44 tys. funkcjonariuszy.
Według raportu NIK z powodu cięć w nakładach na szkolenia jedynie połowa policjantów i tylko jedna piąta strażaków przechodzi kursy podwyższające kwalifikacje. Mundurowi zwracają uwagę, że programy szkoleń nie są w pełni dostosowane do wymogów stawianych im w pracy.
W ocenie NIK niezadowalająca jest jakość szkoleń i kursów. Z badań ankietowych NIK wynika, że programy szkoleń nie były w pełni przystosowane do wymogów stawianych w późniejszej pracy. Dowódcy wskazywali zaś na zbyt małą liczbę zajęć praktycznych oraz nieodpowiednie przygotowanie do zadań specjalistycznych.
Według raportu wiele do życzenia pozostawia też przygotowanie zawodowe kadry zatrudnionej w szkołach i ośrodkach szkoleniowych, szczególnie w policji i Państwowej Straży Pożarnej. Przykładowo w WSP w Szczytnie ponad 70 proc. nauczycieli akademickich posiadało jedynie tytuł magistra. Z kolei w warszawskiej Szkole Głównej Służby Pożarniczej zdarzały się przypadki, że na stanowisku asystenta i adiunkta zatrudniano osoby bez wymaganych stopni naukowych. Zatrudniano tam też zbyt małą liczbę wykładowców w stosunku do realizowanych zadań. Nauczyciele musieli brać na siebie dodatkowe zajęcia, przez co przekraczali ustalone pensum nawet o 300 procent.
Poważne wątpliwości NIK budzi też stan techniczny budynków, w których prowadzone są zajęcia.

Od 12 lat - jak podkreślono w raporcie NIK - minister spraw wewnętrznych nie uregulował zasad i warunków technicznych użytkowania strzelnic ćwiczebnych w policji i straży granicznej. NIK w przeszłości już dwukrotnie zwracała uwagę MSW na tę sytuację. W konsekwencji policjanci korzystali z 20 strzelnic na podstawie decyzji komendanta głównego policji. Sytuacja 8 strzelnic, na których ćwiczyli pogranicznicy, w ogóle nie była unormowana.