Niemiecka ustawa o płacy minimalnej niesie konsekwencje dla całej gospodarki Unii Europejskiej. Regulacja swoim zasięgiem objęła również pracowników czasowo wykonujących pracę na terytorium Niemiec. Może to poważnie wpłynąć na branżę transportu drogowego w Polsce - wynika z badania zrealizowanego przez firmę doradczą Deloitte na zlecenie Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska, członka Konfederacji Lewiatan.
Wynikający z MiLoG wzrost wynagrodzeń może doprowadzić do ujemnej marży netto u 42% przebadanych polskich przedsiębiorstw, co grozi im wypadnięciem z rynku. W rezultacie pracę może stracić nawet 53 tys. osób.
Niemiecka ustawa o płacy minimalnej (z niem. Mindestlohngesetz, w skrócie: MiLoG) funkcjonuje od początku 2015 r. MiLoG wprowadził nie tylko minimalną stawkę godzinową 8,5 euro, ale także surowe wymogi administracyjne i środki kontroli w stosunku do pracodawców mających siedzibę poza granicami Niemiec. Firmy są zobowiązane do zgłoszenia licznych dokumentów w języku niemieckim w przypadku, jeżeli ich pracownicy wykonują pracę w Niemczech. Co więcej, przedsiębiorstwa muszą przechowywać w tym kraju co najmniej przez dwa lata dokumentację (w języku niemieckim) związaną z wymogami określonymi w MiLoG. Za nieprzestrzeganie przepisów ustawy grożą wysokie kary pieniężne - do 0,5 miliona euro.
- Polska branża transportowa to przykład sukcesu naszych przedsiębiorstw na unijnym rynku. Jesteśmy liderami na skalę UE w przewozach międzynarodowych, z 24-proc. udziałem wyprzedzamy Hiszpanię i Niemcy. W ogólnych przewozach Unii Europejskiej posiadamy 14,4-proc. udział w rynku, co daje nam drugą lokatę za Niemcami, a przed Hiszpanią i Francją. MiLoG może skutecznie zahamować rozwój naszego transportu drogowego i poważnie wpłynąć na sektor, który wypracowuje 6,6% PKB Polski - mówi Maciej Wroński, przewodniczący organizacji pracodawców Transport i Logistyka Polska.
Raport Deloitte "Dokąd zmierza jednolity rynek europejski? Wpływ ustawy MiLoG na branżę transportu drogowego w Polsce" analizuje konsekwencje wprowadzenia płacy minimalnej w Niemczech dla polskiej gospodarski i unijnego rynku wewnętrznego. Według wyliczeń Deloitte, wynikający z MiloG wzrost wynagrodzeń może skutkować ujemną marżą netto u 42% przebadanych polskich przedsiębiorstw, co grozi im wypadnięciem z rynku w sytuacji, gdy inne okoliczności się nie zmienią. W scenariuszu granicznym, gdy firmy nie podejmą działań dostosowawczych, w efekcie regulacji pracę w 1074 badanych przedsiębiorstwach może stracić 14 tys. osób, a w całej branży nawet 53 tys. Negatywne konsekwencje MiLoG odczują powiązane z transportem branże, przede wszystkim finansowa - część firm może zaprzestać spłacania kredytów i rat leasingowych - oraz motoryzacyjna. Regulacja wpłynie również na eksporterów i firmy zajmujące się handlem hurtowym.
- Efekty MiLoG mogą zostać zwielokrotnione, ponieważ niemiecka ustawa stała się wzorem dla innych regulacji europejskich, przede wszystkim we Francji oraz w Norwegii. Następne kraje szykujące się do wprowadzenia płacy minimalnej dla kierowców to Belgia, Holandia, Luksemburg i Włochy" - podkreśla Julia Patorska, starszy menedżer w zespole Deloitte ds. zrównoważonego rozwoju w Polsce i w Europie Środkowej, autorka raportu. - MiLoG może wpłynąć negatywnie nie tylko na rynek polski, ale także na cały rynek UE. Wszystko wskazuje na to, że przepisy tej ustawy ze względu na swoją nieproporcjonalność do założonych celów mogą być sprzeczne z prawem UE i zaburzać funkcjonowanie unijnego wspólnego rynku. W niektórych obszarach mogą one doprowadzić do fragmentacji rynku wewnętrznego, który jest podstawą unijnej integracji i europejskiego dobrobytu - dodaje.
Źródło: www.konfederacjalewiatan.pl, stan z dnia 9 października 2015 r.