Brak lub opóźnienia wypłaty wynagrodzeń to wciąż najczęstszy typ naruszenia praw pracowniczych; problemem jest też brak ewidencji czasu pracy - wynika ze sprawozdania z działalności Państwowej Inspekcji Pracy. W czwartek przyjęły je sejmowe komisje: ds. kontroli państwowej oraz polityki społecznej i rodziny.
W ubiegłym roku inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzili ponad 90 tys. kontroli u 68,5 tys. pracodawców zatrudniających blisko 4 mln osób. Wydali blisko 180 tys. decyzji nakazujących usunięcie uchybień, ponad 104 tys. decyzji nadali rygor natychmiastowej wykonalności. W 7,7 tys. przypadków nakazali wstrzymanie prac, a 7,6 tys. decyzji dotyczyło wstrzymania eksploatacji maszyn i urządzeń. 570 razy inspektorzy zakazywali wykonywania prac, a w 320 przypadkach kazali przeprowadzić badania i pomiary czynników szkodliwych.
U jednej trzeciej kontrolowanych w 2011 r. pracodawców inspektorzy stwierdzili przypadki niewypłacania wynagrodzenia za pracę, w co czwartym podmiocie wypłacano je z opóźnieniem, częste były także przypadki wypłaty zaniżonych wynagrodzeń. W blisko połowie przypadków inspektorzy mieli też zastrzeżenia do rzetelności ewidencji czasu pracy.
Wystąpienia inspektorów dotyczące usunięcia nieprawidłowości najczęściej dotyczyły nawiązania i rozwiązania stosunku pracy (ponad 94 tys.) oraz czasu pracy (50 tys.), a także przygotowania pracowników do pracy, wynagrodzenia, legalności zatrudnienia oraz urlopów.
Do prokuratury skierowano ponad 1000 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, z czego wszczęto 210 postępowań. W 193 przypadkach prokuratura odmówiła wszczęcia, a blisko 300 postępowań umorzyła.
- To bardzo smutna lektura, wiele wniosków jest znanych od wielu lat. Sejm musi coś robić z usytuowaniem PIP, żeby przestrzeganie prawa pracy się poprawiło - powiedziała Józefa Hrynkiewicz (PiS).
Zdaniem Andrzeja Kani (PO) należy "bezwzględnie zmienić ustawę o zamówieniach publicznych". Dodał, że gdy jedynym kryterium jest cena, przetargi wygrywają firmy, które okazują się niezdolne do wypełnienia warunków kontraktu, a brak pieniędzy dotyka na końcu pracowników. W tym kontekście posłowie wskazywali na inwestycje drogowe i w budowę stadionów przed niedawnymi piłkarskimi mistrzostwami Europy.
Poseł PiS, były przewodniczący "Solidarności" Janusz Śniadek podkreślił, że inspekcje PIP muszą być faktycznie niespodziewane, by były skuteczne.
Główna inspektor pracy Iwona Hickiewicz mówiła o odmiennym podejściu prokuratury i PIP do tych samych uchybień. Zaznaczyła, że inspektorowi nie wolno ujawniać źródła skargi ani tego, że kontrola jest skutkiem takiej skargi. W dyskusji posłowie mówili, że Inspekcja musi skuteczniej dbać o anonimowość swoich źródeł.
Po przyjęciu przez komisje sprawozdanie PIP zostanie przedstawione całemu Sejmowi.
(JS)