Minister powiedział, że zmiany te zostaną wprowadzone w kodeksie pracy. "Proponujemy ustawę, która przenosi na stałe najbardziej pozytywne elementy ustawy antykryzysowej, na którą zgodzili się (...) pracodawcy i strona związkowa" - powiedział.
Zaznaczył, że ministerstwo chce, by okres rozliczeniowy czasu pracy został wydłużony z czterech miesięcy do maksymalnie dwunastu miesięcy. "Tutaj pozostaje elastyczność. To nie muszą być tylko i wyłącznie cztery lub dwanaście miesięcy, może to być też sześć miesięcy. To jest bardzo ważna zmiana, o której rozmawialiśmy długo w Komisji Trójstronnej, w której strona związkowa i pracodawcy mieli szansę i okazję wielokrotnie się wypowiedzieć" - powiedział.
"W czasach trudnych warto korzystać z takich rozwiązań, które ratują każde miejsce pracy. To wdrożenie też idei, o której mówił premier Tusk i premier Piechociński, że będziemy walczyć o każde miejsce pracy" - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Druga proponowana przez resort pracy zmiana polega na wprowadzeniu ruchomego czasu pracy. Według ministra rozwiązanie to będzie korzystne zarówno z punktu widzenia pracodawcy, jak i pracownika. "To ułatwi też godzenie życia zawodowego z życiem rodzinnym, umożliwi ruchomość rozpoczynania i kończenia czasu pracy np. wtedy, kiedy trzeba odprowadzić dziecko do przedszkola" - powiedział minister.
Aby wprowadzić proponowane przez resort pracy rozwiązania w poszczególnych firmach, potrzebne będzie porozumienie pracodawców z reprezentantami pracowników. W przypadku ruchomego czasu pracy pracodawca będzie mógł wprowadzić zmianę także na prośbę pracownika.
Minister zaapelował zarówno do pracodawców i związkowców oraz parlamentarzystów, by prace nad przygotowanymi przez resort zmianami były prowadzone w jak najszybszym tempie. Poinformował, że wystąpi o skrócenie terminu na konsultacje międzyresortowe i społeczne. Zdaniem ministra projekt "wydaje się być jednym z elementów kluczowych dla zachowania jak największej ilości miejsc pracy".
Kosiniak-Kamysz poinformował ponadto, że ministerstwo chce, by ustawa weszła w życie pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym zostanie przyjęta. "Nie dajemy sobie daty granicznej, tylko mówimy: jak najszybciej" - podkreślił.
Dodał, że w najbliższych dniach ministerstwo przedstawi projekt założeń zmieniający funkcjonowanie urzędów pracy. Wskazał ponadto, że budżet na 2013 r., uchwalony w czwartek przez Sejm przewiduje, że wydatki na pomoc bezrobotnym będą wyższe o 1,2 mld zł niż w 2012 r. i wyniosą 4,6 mld zł. "Te pieniądze trafią już w styczniu do powiatowych urzędów pracy" - zapewnił minister.
Pytany o reformę emerytur górniczych powiedział, że zgodnie z zapowiedziami premiera Donalda Tuska w expose, zmiana będzie dotyczyła tych, którzy nie pracują przy wydobyciu. "Taką propozycję na przełomie roku przedstawimy" - powiedział minister.