Pogoń za sukcesem może skończyć się w gabinecie psychologicznym. Zjawiają się tam coraz młodsze osoby – alarmuje "Rzeczpospolita".
Młodzi ludzie nie radzą sobie z szybkim tempem życia, wysokimi wymaganiami i pogonią za karierą. Coraz częściej szukają pomocy psychologów i terapeutów - wynika z badań Akademickiego Centrum Psychoterapii SWPS. Specjaliści tej placówki porównali dane 500 pacjentów korzystających z pomocy w latach 2007-2009 i 2009-2011. Z analiz wynika, że obniża się wiek odwiedzających gabinety psychologiczne.
Średnia wieku osób zwracających się po pomoc do Centrum Psychoterapii SWPS to 26 lat. Psychologowie zwracają uwagę, że problemy młodych wynikają między innymi z tzw. wyścigu szczurów, wysokich wymagań wobec siebie i presji ze strony otoczenia. "To czarna strona tego wyścigu. Niewiele się o niej mówi" - zwraca uwagę Maja Filipiak, psycholog i psychoterapeuta z Akademickiego Centrum Psychoterapii SWPS.
Problemy młodych potęguje to, że na rzecz nauki, pracy i doskonalenia umiejętności rezygnują z relacji towarzyskich. "Dziś bardzo trudno jest się z kimś umówić na spotkanie czy wspólne wyjście. Wiele osób kończy dwa fakultety, pracuje, chodzi na szkolenia. Pracodawcy oprócz studiów wymagają przecież doświadczenia w pracy, więc wszyscy starają się temu sprostać” - mówi Alicja, 24-letnia studentka z Warszawy.
Czesław Michalczyk, łódzki psychoterapeuta, zwraca uwagę, że większa liczba młodszych pacjentów może być efektem wzrostu świadomości, że o pomoc można się zwrócić do psychologa. "Na pewno osób korzystających z pomocy psychologa się nie stygmatyzuje jak dawniej" - mówi.Z tym stwierdzeniem zgadza się dr Monika Tarnowska, psycholog i terapeuta z SWPS. "O pomocy psychologicznej mówi się dziś bardziej otwarcie. Nawet od znajomych można usłyszeć, że z niej korzystali" - potwierdza. (PAP)