Minister zapowiadał wcześniej w mediach, że chciałby, aby emerytury i renty były waloryzowane w różnym stopniu, w zależności od wysokości emerytury.

Obecnie wszyscy świadczeniobiorcy mają waloryzowane te świadczenia o wskaźnik inflacji i 20 procent realnego wzrostu płac. Minister proponował, by emerytury i renty wszystkim waloryzowane były o inflację, a tylko najbiedniejszym dodatkowo o realny wzrost płac.

Kosiniak-Kamysz powiedział w czwartek dziennikarzom, że nie ma jeszcze żadnego projektu zmiany przepisów i jest to jedynie propozycja do dyskusji. Tegoroczna, marcowa, waloryzacja - jak zapowiedział - na pewno odbędzie się według tej samej zasady, co w 2013 r., czyli inflacja plus 20 proc. wzrostu płac.

"Szkoda, że nie możemy powtórzyć roku 2012, gdzie była waloryzacja kwotowa, ale tutaj Trybunał orzekł, że to jest możliwe tylko epizodycznie" - powiedział minister.

Kwotowa waloryzacja rent i emerytur została wprowadzona nowelizacją ustawy o emeryturach i rentach z FUS w styczniu 2012 r. Każdy uprawniony do świadczeń - z FUS, KRUS i służb mundurowych - otrzymał wówczas podwyżkę w wysokości 71 zł. Zmiana została przygotowana przez rząd, a projekt wniesiono do parlamentu, jako pilny - miał chronić emerytów i rencistów pobierających niskie świadczenia. Według rządu dzięki kwotowej waloryzacji wyższą od procentowej podwyżkę otrzymało 59 proc. emerytów i rencistów.

Na pytanie, kiedy pomysł zmian zasad waloryzacji miałby być konsultowany ze związkami zawodowymi i pracodawcami, odpowiedział: "myślę, że jeszcze w styczniu".