Obydwie zainteresowane strony – pracodawcy i pracownicy - krytykują wysokość minimalnej pensji, którą określił wczoraj rząd na 2011 r. na poziomie 1386 zł.

Strony te postulowały, by jej wysokość wyniosła 1408 zł. Wzrost o 69 zł krytykują pracownicy, twierdząc że to za mało, a pracodawcy, że rząd zbyt długo zwlekał z podjęciem decyzji. Wczorajsza dyskusja o finalnej wysokości minimalnej płacy odbyła się w gorącej atmosferze. Z ustawy o minimalnym wynagrodzeniu wynika, że płaca ta musi wzrastać automatycznie o wskaźnik inflacji. Wg ustawy i tak nie mogłaby być niższa niż 1378, 70 zł. Oznacza to, że jej realny wzrost to zaledwie 7 zł. Proponowana wcześniej wysokość 1408 zł oznaczałaby utrzymanie tegorocznej relacji pensji minimalnej do średniego uposażenia na poziomie ok. 41%. To wskaźnik, do którego minimum powinno dążyć. Niższa pensja oznacza zachwianie tej relacji.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, Jarosław Olechowski, 6 października 2010 r.