Według Dziennika Gazety Prawnej, nauczyciele najczęściej przekonują, że przyczyną wypadków jest nieuwaga dzieci. Inspektorzy Głównego Inspektoratu Sanitarnego zwracają jednak uwagę na pogarszający się stan techniczny szkół. Przybywa bowiem obiektów, w których remontów wymagają nie tylko sale lekcyjne, ale i korytarze czy klatki schodowe, nie mówiąc już o salach do WF. Takie wnioski płyną zresztą z raportów corocznie przedstawianych przez GIS. W 2014 r. już 824 obiekty były w nieodpowiednim stanie sanitarno-technicznym. W 2013 r. inspektorzy zgłosili zastrzeżenia w stosunku do 384 budynków. Eksperci nie kryją, że w największym stopniu problem istnieje w szkołach znajdujących się w budynkach zabytkowych lub mieszkalnych adaptowanych na potrzeby placówki oświatowej.
Nie bez przyczyny więc do wypadków w szkołach dochodzi najczęściej w czasie lekcji WF oraz przerw. To po części naturalne, ale często także związane z kiepskim i niebezpiecznym dla uczniów wyposażeniem szkół. Według analiz inspektorów sanitarnych ponad 1,2 tys. placówek nie ma wciąż w ogóle zaplecza sportowego.