Marek Siwiec przekonywał, że polski system edukacji nie jest dostosowany do realiów rynku pracy. „Produkuje się absolwentów bez szczególnego zainteresowania tym, co się z nimi potem dzieje” – powiedział Siwiec, który jest liderem wielkopolskiej listy Europa Plus Twój Ruch.
Jak dodał ubiegający się o reelekcję europoseł, w Polsce nie ma pośrednika między szkolnictwem, a biznesem. W jego ocenie powiatowe urzędy pracy są tylko „słupami ogłoszeniowymi”, a szansą dla młodych mogą być unijne programy.
„W obecnej perspektywie otrzymamy trzy razy więcej pieniędzy z Europejskiego Funduszu Społecznego. Mogą być wykorzystane na taką działalność. Pod warunkiem, że te pieniądze nie zostaną wrzucone do studni bez dna, jaką są urzędy pracy” – dodał Siwiec.
Do słów Siwca odniosła się jedynka na liście PO do PE Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. Pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania przypomniała, że od 27 maja zmienia się sposób finansowania urzędów pracy. „Będą dostawały pieniądze za wprowadzenie bezrobotnego na rynek pracy, a nie samo przeszkolenie” – powiedziała podczas debaty.
W jej ocenie, urzędy będą mogły skorzystać z istniejącego przepisu dotyczącego partnerstwa publiczno-prywatnego i wykorzystać firmy, które specjalizują się w aktywizacji bezrobotnych. Posłanka PO podkreśliła też, że w ramach funduszy unijnych Polska będzie miała do wydania na młodych 6 mld zł.
Kandydatka Platformy przypomniała również o unijnym projekcie EURES, który łączy pracowników i pracodawców. EURES jest ogólnoeuropejskim serwisem pośrednictwa pracy.
Jak mówił lider listy PiS Ryszard Czarnecki, Unia robi tylko „make-up”, a EURES nie jest realnym działaniem zwalczającym bezrobocie. „Mówimy o leczeniu choroby, a może warto powiedzieć jak nie chorować” – powiedział europoseł PiS.
Według Czarneckiego rozwiązaniem jest rozbudowa gospodarki i zachęcanie przedsiębiorców do zatrudnienia młodych poprzez system podatkowy. Polityk PiS opowiada się również za zwiększaniem funduszy na szkolenia dla osób, które skończyły studia i muszą się przekwalifikować, aby znaleźć pracę.
Kandydatka SLD Katarzyna Kretkowska podkreśliła, że praca jest pierwszym punktem programu frakcji do jakiej w PE należy SLD.
„Nie tylko w Polsce, ale całej UE jest nie do przyjęcia, że jedynie 25 proc. młodzieży kończącej szkołę, edukację wyższą, znajduje zatrudnienie na rynku pracy. Likwidacja umów śmieciowych, różnych erzaców zatrudnienia (…) jest hasłem, z którym idziemy do wyborów” - powiedziała Kretkowska.
Młodzieżową debatę wielkopolskich kandydatów do Parlamentu Europejskiego zorganizowała Studencka Rada Miasta Poznania oraz Stowarzyszenie „Młodzi dla Poznania”. Dyskusję podzielono na trzy części tematyczne. Kandydaci na europarlamentarzystów rozmawiali o rynku pracy, rodzinie oraz problemach społecznych.
Do debaty zaproszono kandydatów partii, których przedstawiciele dostali się w ostatnich wyborach do Sejmu.
Wybory do PE odbędą się 25 maja; Polacy wybiorą 51 europosłów.