Podczas posiedzenia Podkomisji Stałej do spraw nowelizacji Kodeksu Pracy będą rozpatrywane dwa projekty: rządowy i poselski dotyczące zmiany przepisów w zakresie czasu pracy.
PKPP Lewiatan pozytywnie ocenia rozwiązania zaproponowane w projekcie poselskim. Przyczynią się one do zwiększenia konkurencyjności przedsiębiorstw w sytuacji znaczących wahań koniunktury gospodarczej. Obecnie wiele firm przechodzi trudności ekonomiczne i brakuje instrumentów wspierających przetrwanie okresu kryzysowego, zwłaszcza przy znacznej sezonowości pracy, która występuje głównie w produkcji (np. przemysł spożywczy). W obliczu narastających problemów z utrzymaniem stanu zatrudnienia w firmach konieczne jest pilne wprowadzenie przepisów, które pozwolą zachować miejsca pracy. Na szczególną uwagę zasługuje propozycja likwidacji pojęcia doby pracowniczej, która utrudnia racjonalną organizację czasu pracy.
Obecnie dobę definiuje się jako 24 kolejne godziny, poczynając od godziny, w której pracownik rozpoczyna pracę zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy.
Interpretacja doby pracowniczej skutkuje tym, że pracodawca jest obowiązany traktować normalną pracę pracownika podjętą po okresie odpoczynku jako pracę w godzinach nadliczbowych, mimo że faktycznie nie jest to zlecanie nadzwyczajnej pracy ze względu na uzasadnione potrzeby pracodawcy, tylko podjęcie pracy w tej samej dobie pracowniczej, co jest możliwe, ze względu na fakt, że nie upłynęły 24 godziny. Wystarczy, że w kolejnym dniu pracownik rozpocznie pracę o godzinie wcześniejszej niż w dniu poprzednim, to w rozumieniu tego przepisu wykonuje pracę jeszcze w poprzedniej dobie pracowniczej. Zatem uznaje się, że jest to praca wykonywana ponad dobową normę czasu pracy i jest traktowana jako nadgodzina.
Interpretacja doby pracowniczej skutkuje tym, że pracodawca jest obowiązany traktować normalną pracę pracownika podjętą po okresie odpoczynku jako pracę w godzinach nadliczbowych, mimo że faktycznie nie jest to zlecanie nadzwyczajnej pracy ze względu na uzasadnione potrzeby pracodawcy, tylko podjęcie pracy w tej samej dobie pracowniczej, co jest możliwe, ze względu na fakt, że nie upłynęły 24 godziny. Wystarczy, że w kolejnym dniu pracownik rozpocznie pracę o godzinie wcześniejszej niż w dniu poprzednim, to w rozumieniu tego przepisu wykonuje pracę jeszcze w poprzedniej dobie pracowniczej. Zatem uznaje się, że jest to praca wykonywana ponad dobową normę czasu pracy i jest traktowana jako nadgodzina.
- W efekcie pracodawcy ponoszą duże koszty i nie chcą zgadzać się na ustalenie ruchomego czasu pracy, na czym z kolei bardzo zależy pracownikom, którzy dzięki temu mogą łączyć obowiązki zawodowe z życiem prywatnym, rodzinnym. Stąd w pełni zasadne jest zlikwidowanie pojęcia doby pracowniczej, która rodzi wiele problemów w praktyce i skutkuje nieuzasadnionym wzrostem obciążeń finansowych pracodawców - mówi dr Grażyna Spytek-Bandurska, z-ca dyrektora departamentu Dialogu Społecznego i Stosunków Pracy.
PKPP Lewiatan wskazuje, że racjonalizacja stosowania doby pracowniczej została już sprawdzona w praktyce w ramach ustawy z 1 lipca 2009 r. o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców obowiązującej w latach 2009-2011. W tym czasie rozwiązanie to spotkało się z bardzo dużym zainteresowaniem pracodawców i pracowników, wychodząc naprzeciw potrzebom organizacyjno-technologicznym zwłaszcza w sektorze handlu i budownictwa, w zmianowej organizacji czasu pracy, a także w administracji publicznej, która mogła organizować pracę urzędów zgodnie z zapotrzebowaniami odwiedzających ich petentów.