W obecnym stanie prawnym wysokość emerytury zależy od zgromadzonego przez ubezpieczonego kapitału, momentu przejścia na emeryturę oraz oczekiwanego czasu trwania życia. W konsekwencji, na godną emeryturę możemy liczyć pod warunkiem, że będziemy pracować 3 razy dłużej niż pobierać świadczenie. Wymaga to 45 lat pracy przy 15 latach emerytury, a nie jak obecnie 35 lat pracy i 20 lat emerytury. Tymczasem średni wiek opuszczania rynku pracy w Polsce wynosi 60,2 lat dla mężczyzn i 59,6 dla kobiet - obie wielkości należą do najniższych w Europie. To oznacza, że dziś Polki spędzają na emeryturze blisko 27 proc. swojego życia. Jeśli wzorce aktywności się nie zmienią, to w roku 2030 Polki będą bierne zawodowo przez ponad 40 proc. swojego życia.

Jeżeli nie podniesiemy wieku emerytalnego aktywność zawodowa Polaków pozostanie wciąż niska, i, co gorsza, obniżą się emerytury, szczególnie kobiet. Będą one pobierać emeryturę przez ponad 25 lat, a jej przeciętna wysokość spadnie z ½ średniego wynagrodzenia do ¼. Jeżeli jednak chcielibyśmy zachować relację emerytury do wynagrodzenia na poziomie ½, bez podniesienia wieku emerytalnego, kobiety musiałyby płacić składki emerytalne w wysokości 30%, a nie jak dotychczas 20% wynagrodzenia, czyli przeciętnie 300 zł miesięcznie więcej.
Za błędne uważamy twierdzenie, że w nowym systemie emerytalnym ustawowy wiek emerytalny nie ma znaczenia. Utrzymywanie zbyt niskiego minimalnego wieku uprawniającego do emerytury prowadzi do nieracjonalnych oczekiwań i zbyt wczesnego wycofywania się z rynku pracy. Dodatkowo niższy wiek emerytalny kobiet powoduje, że mamy do czynienia z dyskryminacją kobiet, które wcześniej wchodzą w okres ochronny przed emeryturą, co odstrasza pracodawców od ich zatrudniania.
Nie jest również prawdą, że podniesienie wieku emerytalnego spowoduje wzrost bezrobocia.
Po pierwsze, od momentu likwidacji wcześniejszych emerytur w Polsce powstało ponad 800 tys. nowych miejsc pracy, a wskaźnik zatrudnienia osób w wieku 55-64 lata wzrósł z 31,6 proc. w 2008 r. do 33 proc.
Po drugie, liczba osób w wieku produkcyjnym (15-64 lata) zaczęła się zmniejszać
i w ciągu 10 lat zmaleje o blisko 1,5 miliona!
Po trzecie, podnosząc wiek emerytalny i zmniejszając wydatki na dopłaty do emerytur uprzywilejowanych grup, będziemy mogli zwiększyć wydatki na inwestycje, tworzenie miejsc pracy i aktywizację bezrobotnych.
Trzeba przy tym podkreślić, że w obliczu zmian demograficznych wiek emerytalny podwyższają nawet najbogatsze państwa Europy: Niemcy, Holandia, Dania, Wielka Brytania. W każdym z tych krajów dochodzenie do wyższego wieku emerytalnego było szybsze niż proponuje to polski rząd. Przykładowo w Niemczech zdecydowano o formule stopniowego podnoszenia wieku emerytalnego od 2012 r., tak aby już w 2029 r. osiągnął on 67 lat dla mężczyzn i kobiet.
Dlatego Lewiatan proponuje, aby czas dojścia do 67 lat nie był tak długi jak planuje to rząd.
Biorąc pod uwagę, że kobiety żyją znacznie dłużej od mężczyzn, a ich ustawowy wiek emerytalny jest niższy aż o 5 lat, proponujemy, aby wiek emerytalny kobiet był podnoszony szybciej niż mężczyzn. Opowiadamy się tym samym za równością kobiet i mężczyzn w życiu społecznym i zawodowym. Przemawia też za tym długość trwania życia mężczyzn i kobiet w Polsce. Oczekiwana długość dalszego życia kobiety w wieku 50 lat to 32 lata, a mężczyzny - 26 lat. Proponujemy, aby wiek emerytalny mężczyzn był podnoszony o 1 miesiąc co 4 miesiące, a kobiet dwa razy szybciej, czyli o 1 miesiąc co 2 miesiące. Pozwoli to podnieść wiek emerytalny do 67 lat dla mężczyzn w ciągu 8 lat, a dla kobiet w ciągu 14 lat. Warto zauważyć, że zmiana ta będzie powolna i niezbyt dolegliwa, ponieważ w ciągu tych 14 lat życie kobiet wydłuży się o 3 lata.
Jednocześnie proponujemy, aby osobom (zarówno mężczyznom jak
i kobietom), które pracowały i płaciły składki na ubezpieczenie emerytalne co najmniej 40 lat, umożliwić przejście na emeryturę w wieku 65 lat.
Zwracamy uwagę, że w wielu krajach europejskich wśród instrumentów podnoszących aktywność osób starszych znajdują się też działania uzupełniające, podnoszące adaptacyjność i zdolność do pracy zawodowej starszych pracowników. Dlatego jesteśmy zdania, że podniesienie wieku emerytalnego musi być wsparte innymi działaniami, takimi jak:

1. Ograniczenie dopłat do emerytur uprzywilejowanych grup (rolników, górników, pracowników służb mundurowych, sędziów i prokuratorów) i przeznaczenie części odzyskanych w ten sposób pieniędzy na aktywizację zawodową i poprawę opieki zdrowotnej. Finansowanie tych przywilejów emerytalnych pochłania blisko 30 mld zł rocznie. Wykorzystanie choćby połowy tej sumy pozwoliłoby znacznie poprawić jakość opieki zdrowotnej i pomoc dla bezrobotnych poszukujących pracy.
2. Wprowadzenie rozwiązania, zgodnie z którym samozatrudnione kobiety
i mężczyźni powinni mieć, tak jak osoby na etacie, prawo do urlopu wychowawczego i odprowadzonych w tym czasie przez państwo składek emerytalnych od 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia naliczanego za poprzedni kwartał.
3. Zmniejszenie obciążeń najniższych wynagrodzeń podatkami i składkami, np. poprzez urealnienie kosztów uzyskania przychodów z pracy. Obniżenie podatków i zwiększenie wynagrodzeń netto, wzmocniłoby motywację do pracy i zwiększyłoby mobilność, szczególnie osób o niskich wynagrodzeniach. Obecnie różnica między minimalnym wynagrodzeniem a świadczeniami socjalnymi, na które mogą liczyć bezrobotni, jest zbyt mała, by stanowić zachętę do podjęcia pracy. Do tego niskie wynagrodzenie w połączeniu z wysokimi kosztami transportu zniechęcają do podjęcia pracy oddalonej od miejsca zamieszkania.
4. Dofinansowanie i zwiększenie efektywności publicznych służb zatrudnienia oraz kontraktowanie usług firm zajmujących się aktywizacją zawodową. Zwiększenie liczby odpowiednio wykwalifikowanych doradców zawodowych i pośredników pracy oraz wciągnięcie do współpracy prywatnych firm aktywizujących bezrobotnych jest konieczne, aby umożliwić objęcie wszystkich bezrobotnych indywidualnymi programami aktywizacji. Wynagrodzenie dla urzędów pracy i agencji powinno być uzależnione od ich skuteczności, a nie jak obecnie od liczby bezrobotnych.
5. Trójstronne finansowanie i organizowanie edukacji dorosłych. Połączenie środków publicznych (rządowych i samorządowych), pracodawców (Fundusz Pracy, zakładowe fundusze socjalne i szkoleniowe) i pracowników. Mimo zmian technologicznych i organizacyjnych w gospodarce znaczna część pracowników nie podnosi i nie aktualizuje swoich kwalifikacji, co ogranicza ich szanse na zachowanie lub znalezienie pracy. Wyższe kwalifikacje pracowników przynoszą korzyść im samym, ale również pracodawcom i państwu. Dlatego zarówno finansowanie jak i organizacja szkoleń powinny być trójstronne.
6. Zniesienie przedemerytalnego okresu ochronnego, który zniechęca do zatrudniania starszych osób. Okres ochronny uniemożliwia pracodawcy nie tylko zwolnienie pracownika, ale również zmianę warunków pracy i dostosowanie wynagrodzenia do wydajności pracy. Bez zniesienia okresu ochronnego nie ma co liczyć na masowe zatrudnienie kobiet, które przekroczyły 55 lat i mężczyzn po 60, bo wiąże się z nadmiernym ryzykiem dla pracodawcy.
7. Umożliwienie pracodawcom elastyczniejszego organizowania czasu pracy poprzez wydłużenie okresu rozliczeniowego i wprowadzenie indywidualnych kont czasu pracy. W porównaniu do innych państw regulacje dotyczące organizacji czasu pracy są w naszym kraju bardzo sztywne. Utrudnia to przedsiębiorstwom dostosowanie się do wymagań klientów i realizację zamówień, a w konsekwencji hamuje rozwój naszych firm i zwiększenie zatrudnienia.
8. Wprowadzenie „bonów opiekuńczych" i zwiększenie dofinansowania opieki nad dziećmi i osobami niesamodzielnymi. Osoby opiekujące się takimi osobami powinny otrzymywać wynagrodzenie na poziomie dofinansowania żłobka lub domu opieki społecznej. Stanowiłoby to źródło utrzymania dla wielu osób, w większości kobiet w wieku przedemerytalnym, i jednocześnie rozwiązywało problem braku żłobków i domów opieki.
9. Zmniejszenie opodatkowania majątku produkcyjnego kosztem zwiększenia opodatkowania majątku pasywnego, aby umożliwić szybszy rozwój firm i wzrost zatrudnienia. Obecne opodatkowanie budynków produkcyjnych 30 razy wyższe niż mieszkaniowych oznacza wspieranie konsumpcji kosztem ograniczenia rozwoju produkcji. Innym przykładem jest dotowanie przez przedsiębiorstwa energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. Tymczasem obecny udział inwestycji w PKB na poziomie zbliżonym do 20 proc. jest zbyt niski, aby stworzyć dość miejsc pracy dla wszystkich jej poszukujących i wykorzystać całość zasobów pracy dostępnej w naszym kraju. Taka zmiana polityki podatkowej przyczyni się do zwiększenia finansowania inwestycji i tworzenia miejsc pracy.
 

Źródło: Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan