Serwis Prawo.pl już 15 listopada 2021 roku jako pierwszy poinformował o niepokojącym zjawisku, jakie pojawiło się w sieci. Czyli o prywatnych firmach oferujących za pieniądze wystawienie krótkiego (maksymalnie do siedmiu dni) zwolnienia lekarskiego w ciągu pięciu minut, bez wychodzenia z domu. Ofert tych nie brakuje także dziś.

Czytaj też: Kontrola zwolnień lekarskich - narzędzia kontroli >

- Dostań e-zwolnienie lekarskie L4 (e-ZLA) już w 2h. Szybki i łatwy proces. Tylko 99 zł. Wypełnij prosty formularz i otrzymaj zwolnienie. Zdalnie, bez wychodzenia z domu! albo: - E-wizyta z możliwością wystawienia L4 online. Skorzystaj z (…)! Wybierz specjalistę i załatw zwolnienie w kilka minut. E-zwolnienia, konsultacje i porady. Wybierz swojego lekarza. Na Twoim koncie pacjenta. Wygodny kontakt. Do 24 h po e-wizycie.  

To tylko niektóre z licznych ogłoszeń, jakie można znaleźć w internecie po wpisaniu w wyszukiwarkę frazy „zwolnienie lekarskie”. Problem stał się już na tyle poważny, że eksperci rynku pracy zaczęli się zastanawiać, czy teleporady powinny po pandemii pozostać w dotychczasowej formule.

Czytaj również: Chorobowe w 5 minut - w sieci trwa boom na kupowanie L4>>
Czytaj też: Teleporady w POZ - jak prawidłowo realizować obowiązek? >

Boom na teleporady

Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, iż w styczniu 2020 r. udzielono 74 teleporady, w lutym 2020 r. – 111, w marcu 2020 r., gdy zaczęła się pandemia – 2376 teleporad, a w kwietniu było już 7951 teleporad. W maju 2020 r. było 5912 teleporad, w czerwcu – 5567, w lipcu – 6641 a w sierpniu – 6310. Natomiast we wrześniu 2020 r. (po uregulowaniu teleporad przez ministra zdrowia w sierpniu 2020 r.) liczba teleporad wzrosła do 2 1163 615, a w październiku – do 3 656 960.

Według NFZ, udział świadczeń udzielanych w tej formule średnio za cały 2021 rok ukształtował się na poziomie 24,4 proc., choć zdarzały się placówki, gdzie było to nawet 90 proc.  

Dziś pacjenci niezmiennie mają prawo skontaktować się z lekarzem telefonicznie i uzyskać poradę lekarską. Wyjątek stanowią dzieci do lat 6, pacjenci z podejrzeniem nowotworu lub przewlekłą chorobą. Dalej poprzez teleporadę u swojego lekarza można uzyskać m.in. e-zwolnienie, e-receptę czy e-skierowanie.

Czytaj też: Praca i zwolnienie lekarskie w tym samym dniu - poradnik na przykładach >

Zdaniem Mikołaja Zająca, prezesa Conperio, firmy doradczej zajmującej się problematyką absencji chorobowych, eksperta rynku pracy, ważne jest, żeby obecnie przywrócone zostały właściwe proporcje, jeśli chodzi o kwestie bezpośredniego kontaktu pacjenta z lekarzem POZ. - Po pierwsze osłabiony, a czasem wręcz wyparty został – tak ważny - bezpośredni kontakt lekarzy z pacjentami. Teleporady, pamiętając oczywiście o tym, iż pozwoliły „odkorkować” służbę zdrowia w krytycznym momencie, dały również dodatkową przestrzeń do nadużyć i niewłaściwego wykorzystywania L4. Powstały nawet firmy specjalizujące się w sprzedawaniu zwolnień chorobowych pod ich przykrywką, co nie miało nic wspólnego z leczeniem ludzi – mówi Zając.

Co więcej, jak zauważa, w procederze uczestniczyły osoby do tego uprawnione, czyli lekarze. W wielu firmach 5-cio lub 10-cio dniowe e-zwolnienia powtarzały się u tych samych pracowników, w krótkich odstępach czasowych, co rodziło naturalne podejrzenia o ich zasadność. Na całym procederze najwięcej zaś tracili pracodawcy.

- Nasza firma na podstawie kontroli pracowników prowadzi również statystyki lekarzy. Wiemy wprost, którzy z nich cieszą się największą popularnością wśród pacjentów. Skoro my mamy tę wiedzę, to ZUS z pewnością też monitoruje sytuację i powinien odpowiednio wcześniej podjąć właściwe kroki w celu przeciwdziałania – podkreśla Mikołaj Zając. I dodaje: - Być może, aby teleporady nie były aż tak atrakcyjne dla osób wykorzystujących L4 w sposób niewłaściwy, to zwolnienie powinno być wystawiane z oznaczeniem 1 - chory musi leżeć. Wtedy też łatwiej byłoby wyciągać ewentualne konsekwencje z kontroli lawirujących pracowników, których np. nie zastano w trakcie trwania zwolnienia w domu.

Czytaj też: Digitalizacja dokumentacji medycznej przez świadczeniodawców >

 


Będzie spotkanie i co dalej?

W piątek rano zapytaliśmy Ministerstwo Zdrowia, czy teleporady pozostaną z nami na stałe, po pandemii, a jeśli tak, to czy resort planuje jakieś zmiany w wystawianiu zwolnień lekarskich w trakcie teleporady, żeby ograniczyć ewentualne nadużycia. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Zapytaliśmy też Zakład Ubezpieczeń Społecznych o to, ile zwolnień lekarskich wystawionych zostało w trakcie teleporad w roku 2020 i 2021. W odpowiedzi biuro prasowe ZUS przekazało nam, że nie gromadzi takich danych. Na zaświadczeniu lekarskim nie ma informacji, czy zostało ono wystawione przez lekarza w ramach teleporady. Później, tytułem uzupełnienia, Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy ZUS, poinformował, że ZUS nie kwestionuje możliwości wystawiania zaświadczeń lekarskich w ramach świadczeń zdrowotnych udzielonych za pośrednictwem systemów teleinformatycznych lub systemów łączności, czyli teleporad. A zasady dotyczące udzielania świadczeń zdrowotnych - bez względu na formę ich udzielenia - są takie same. I przyznał, że w trakcie kontroli ZUS stwierdził przypadki, w których lekarze dziennie wystawiali np. ponad 200 zaświadczeń lekarskich w kilku różnych podmiotach leczniczych. - Ustaliliśmy, że w ciągu jednej minuty zostały wystawione zaświadczenia lekarskie trzem różnym pacjentom – powiedział Żebrowski.

WZORY DOKUMENTÓW:

 

Również w piątek, na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski był pytany o kontrolę zwolnień lekarskich wydanych po teleporadach. Poinformował, że jest umówiony z prezes ZUS Gertrudą Uścińską na spotkanie i ma nadzieję, że wypracują „rozwiązanie, które będzie oparte na racjonalności i takim stosowaniu przepisów, które ma wykładnię przede wszystkim celowościową,  pragmatyczną”. - Wychodzimy od pewnych założeń, które mówią o racjonalności tego rozwiązania, jakim była teleporada i przyznanie w jej ramach zwolnienia. Zawsze traktowaliśmy jako pewnego rodzaju pakiet, te e-rozwiązania - odparł Niedzielski. W opinii MZ – jak dodał - rozwiązanie dotyczące e-zwolnienia powinno również funkcjonować w trybie zdalnym. - Szczególnie mając doświadczenie dotyczące tego, jak w pandemii trzeba było ograniczać bezpośredni kontakt – wyjaśnił Niedzielski. I zapowiedział: - Dlatego będziemy prowadzili dialog z ZUS-em, również przekonywali ZUS do tego, żeby przyjąć taką interpretację, która nie będzie powodować dolegliwości.

Problem sygnalizował Ministerstwu Zdrowia, ZUS i Ministerstwu Rodziny i Polityki Społecznej już w listopadzie 2021 r. Business Centre Club. - W połowie listopada 2021 r. wystąpiliśmy w tej sprawie do ZUS, Ministerstwa Zdrowia oraz Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Do dziś nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi – mówi Katarzyna Lorenc, prezes BIZYOU, ekspert BCC ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy. I dodaje: - Powoli kończy się nam ścieżka interwencyjna. Pozostaje nam jeszcze tylko skarga do Najwyższej Izby Kontroli o zbadanie działań, jakie podjęły organy.

 

Sprawdź również książkę: Prawo pracy i ubezpieczeń społecznych >>


Jak ukrócić patologię?

Zasady kontrolowania zwolnień lekarskich wynikają z rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 27 lipca 1999 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich od pracy oraz formalnej kontroli zaświadczeń lekarskich (Dz.U. Nr 65, poz. 743).

- Kontrola zwolnień od pracy ma dwojaki charakter. Kontrola formalna polega na sprawdzeniu, czy zaświadczenie nie zostało sfałszowane (co po przejściu na elektroniczny system zwolnień straciło na znaczeniu) i czy zostało wydane zgodnie z przepisami w sprawie zasad i trybu wystawiania zaświadczeń. Kontrola merytoryczna polega na sprawdzeniu prawidłowości wykorzystania zwolnienia od pracy, tzn. czy ubezpieczony w tym czasie nie wykonuje pracy zarobkowej lub nie wykorzystuje go w sposób niezgodny z jego celem. Pracodawca może dokonać jedynie kontroli merytorycznej – na podstawie art. 68 ustawy z dnia 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t.j. Dz. U. z 2021 r. poz. 1133 z późn. zm.) – tłumaczy Magdalena Januszewska, radca prawny, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego.

Jak mówi, nieuzasadnione zwolnienie lekarskie może być wystawione zarówno podczas zwykłej wizyty, jak i podczas teleporady. - W przypadku teleporad problemem jest ograniczona możliwość oceny rzeczywistego stanu zdrowia pacjenta, a co za tym idzie uznania go za czasowo niezdolnego do pracy. W związku z tym większego znaczenia nabiera kontrola formalna, tzn. kontrola prawidłowości orzekania o czasowej niezdolności do pracy z powodu choroby oraz wystawiania zaświadczeń lekarskich, o której mowa w art. 59 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. Dokonują jej lekarze orzecznicy ZUS poprzez przeprowadzenie badania lekarskiego ubezpieczonego, skierowanie go na badania specjalistyczne i pomocnicze, a także zażądanie od wystawiającego zaświadczenie lekarskie udostępnienia dokumentacji medycznej dotyczącej ubezpieczonego stanowiącej podstawę wydania zaświadczenia lekarskiego lub udzielenia wyjaśnień i informacji w sprawie – podkreśla mec. Januszewska. I dodaje: - Pracodawca może jedynie wystąpić do ZUS o przeprowadzenie kontroli formalnej. Stwierdzenie nieprawidłowości w wystawianiu zaświadczeń lekarskich może skutkować cofnięciem upoważnienia do wystawiania zaświadczeń lekarskich o czasowej niezdolności do pracy.

 

 

Zdaniem dr Dobrawy Biadun, radcy prawnego, legislatora, mediatora CAM Lewiatan, procederowi wystawiania fałszywych zwolnień lekarskich w ramach teleporad może przeciwdziałać tylko uderzenie z różnych stron w firmy tym się trudniące. Muszą to jednak być zdecydowane działania organów. Konieczna byłaby więc współpraca Narodowego Funduszu Zdrowia z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. - NFZ mógłby kontrolować placówki pod kątem jakości udzielanych świadczeń medycznych. Natomiast ZUS mógłby kontrolować lekarzy masowo wystawiających zwolnienia lekarskie. Już kiedyś byli tacy tytani refundacji, którzy masowo wystawiali recepty – mówi dr Biadun. I przypomina, że Zakład może nie tylko pozbawić takiego lekarza - jako nierzetelnego - prawa do wystawiania zwolnień lekarskich, ale może także podać go do rzecznika dyscyplinarnego za naruszenie etyki, a nawet może wystąpić do sądu z roszczeniem wobec lekarza, gdy liczba wystawionych przez niego fałszywych L4 spowodowała naruszenie dyscypliny finansów publicznych.

Jak podkreśla dr Biadun, także wojewodowie mają możliwość skontrolowania firm będących podmiotami leczniczymi, pod względem wykonywania działalności leczniczej.

W opinii dr Dobrawy Biadun, inne propozycje ukrócenia procederu, jak chociażby wprowadzenie wymogu zaznaczania na zwolnieniu lekarskim, że zostało ono wystawione w trakcie teleporady, nie rozwiążą problemu. – To będzie jedynie informacja statystyczna – zauważa. I dodaje: - Niestety nie ma systemowego rozwiązania w stosunku do osób, które od lat korzystają z krótkich, np. trzydniowych zwolnień lekarskich, na łączenie dni wolnych od pracy, by wydłużyć sobie długi weekend

Jak twierdzi dr Biadun, rozwiązaniem nie byłoby też odebranie możliwości wystawiania zwolnień lekarskich w trakcie teleporady, bo to byłoby z kolei uderzeniem w ludzi, którzy korzystają z niej dlatego, że naprawdę są chorzy, tak jak to było w pandemii COVID-19. – Można natomiast zmniejszyć wysokość wynagrodzenia chorobowego z obecnych 80 proc. do np. 60 proc. przy takich "trzydniówkach" – zauważa.