Część ze zwolnionych pracowników uzyskała prawa emerytalne. Poza zwolnieniami, 160 nauczycielom oraz 24 pracownikom administracji i obsługi obniżono wymiar etatu, np. z pełnego etatu na połowę.

Największe redukcje zatrudnienia dotknęły pracowników oświaty w trzecim pod względem wielkości mieście regionu Włocławku - 146. W Bydgoszczy wypowiedzenia otrzymało 45 osób, a w Toruniu - 91.

Samorządowcy, dyrektorzy szkół i związkowcy podkreślają, że sytuacja może się jeszcze zmienić do września. Część ze zwolnionych może wrócić do pracy lub zostać zatrudniona na zastępstwo za osoby, które otrzymają urlopy zdrowotne lub dłuższe zwolnienia lekarskie.

We Włocławku spośród 146 zwolnionych nauczycieli, 32 osoby zadeklarowały skorzystanie z emerytur lub świadczeń kompensacyjnych, a trzy mają zostać przeniesiony do innych placówek.

Władze Włocławka jako przyczyny zwolnień wskazują niż demograficzny, zmiany ramowych planów nauczania i likwidację liceów profilowanych, ale też dokładanie z budżetu miasta do coraz niższych subwencji oświatowych. Obecnie miasto na uzupełnienie subwencji przeznacza ok. 70 mln zł.

Przed dwoma tygodniami około 200 przedstawicieli ZNP i oświatowej Solidarności pikietowało przed włocławskim ratuszem, domagając się m.in. rezygnacji ze zwolnień w szkołach.

W związku z protestami prezydent Włocławka Andrzej Pałucki w czwartek spotkał się z przedstawicielami ZNP i oświatowej Solidarności. Podczas spotkania postanowiono we wrześniu zainicjować działalność zespołu złożonego z urzędników ratusza i przedstawicieli związków zawodowych, którego zadaniem będzie opracowanie strategii funkcjonowania miejskiej oświaty.

"Ponadto strony ustaliły, że po ostatecznym naborze do placówek oświatowych na rok szkolny 2013/2014 zostanie przeprowadzona ponowna analiza poziomu zatrudnienia w szkołach w stosunku do liczby uczniów, z przeglądem pod kątem utworzenia niepełnogodzinowych miejsc zatrudnienia" - napisano w komunikacie po spotkaniu.