S. w połowie września 2015 r. została zatrzymana przez funkcjonariuszy CBA, a prokuratura przedstawiła jej wówczas zarzut przyjęcia łapówki. Kobieta nie przyznała się.

Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Kielcach. Jak wynika z komunikatu prasowego przekazanego w piątek przez rzecznika kieleckiej prokuratury Daniela Prokopowicza, akt oskarżenia obejmuje zarzuty wobec czterech osób.

Dyrektorce PUP zarzucono, przyjęcie - w związku z pełnioną funkcją publiczną – 3,5 tys. zł korzyści majątkowej, w zamian za zawarcie umów na zorganizowanie stażu dla konkretnej osoby w firmie prowadzonej przez dwóch świętokrzyskich przedsiębiorców, którzy mieli jej wręczyć łapówkę oraz w zamian za przychylne nastawienie do składanych przez nich w przyszłości w urzędzie wniosków.

Przedsiębiorcy – 45-letni Hieronim Ł. i 48-letni Grzegorz Ł. - są podejrzani o wręczenie S. łapówki. Hieronim Ł. miał też powoływać się na wpływy w urzędzie pracy i w zamian za przyjęcie 100 zł łapówki podjąć się pośrednictwa w załatwieniu tam sprawy dla 50-letniej Janiny M. Kobieta jest podejrzana o wręczenie 45-latkowi łapówki.

Czytaj: Polskich pracodawców i pracowników trzeba uczyć uczciwości

W toku śledztwa podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Małgorzata S. oraz przedsiębiorcy składali wyjaśnienia w sprawie. Janina M. odmówiła składania wyjaśnień. Za zarzucane oskarżonym czyny, grozi im kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.

W momencie zatrzymania Małgorzata S. była kandydatką PSL w wyborach do Senatu, w okręgu obejmującym Kielce i powiat kielecki. Po zatrzymaniu została zawieszona w prawach członka partii. Władze PSL cofnęły jej też rekomendację w wyborach i wezwały, by wycofała się ze startu (kandydaturę już zarejestrowano, więc nie mógł wycofać jej sam komitet).

Później kobieta publicznie ogłosiła, że jest niewinna i że nie wycofa się ze startu w wyborach. Nie zdobyła mandatu senatora – w okręgu, w którym startowała uzyskała 13,27 proc. poparcia (trzeci wynik), po zwycięskim kandydacie PiS (46,06 proc. głosów) i kandydacie niezależnym, który miał 40,67 proc. poparcia głosujących.

Dyrektor PUP jest też radną sejmiku wojewódzkiego - zasiada w komisji budżetu i finansów (pod koniec września ub.r odwołano ją z funkcji szefowej tej komisji). (PAP)