Do takich wniosków doszła Evridiki Tsounta, autorka opracowania opublikowanego przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy; nie jest to jednak oficjalne stanowisko MFW. Tsounta podkreśla, że zmiany podobne do prorodzinnych rozwiązań przyjętych w Kanadzie mogłyby zwiększyć udział kobiet w rynku pracy w innych krajach i pomóc np. w rozwiązywaniu problemów związanych ze starzeniem się społeczeństw.

Analizowany okres to lata 1995–2004. W tym czasie odsetek pracujących kobiet w wieku 15–64 lata zwiększył się w Kanadzie z 67,7 proc. do 73,5 proc., co oznaczało, że prawie dorównał odsetkowi pracujących kobiet w krajach skandynawskich (75,1 proc. w 2004 roku). Dzięki coraz większemu odsetkowi pracujących kobiet zwiększył się ogółem odsetek zatrudnionych w badanym okresie – z 74,6 proc. do 78,2 proc. To więcej niż w krajach skandynawskich (78 proc.) czy USA (75,4 proc.). Przy tym gospodarka Kanady rozwijała się szybko, choć wskaźniki produktywności nie rosły dynamicznie. Kwestia słabego wzrostu produktywności jest zresztą tematem stale powracającym w dyskusjach o kanadyjskiej gospodarce.

Autorka odwołuje się do kanadyjskich badań, z których wynika, że niskie podatki i tanie przedszkola pozwalają zwiększyć udział kobiet w rynku pracy. I tak np. 10-procentowy spadek opłat za przedszkola zwiększa zatrudnienie matek o 4 proc. Inne z kolei badanie wykazało, że ulgi podatkowe mniej zależne od wysokości zarobków osoby lepiej zarabiającej w rodzinie (a to z reguły mąż/partner) zachęca kobiety do podejmowania pracy. Należy przy tym wyjaśnić, że w kanadyjskim systemie podatkowym każde z małżonków rozlicza się oddzielnie.

Na początku lat 90. rząd Kanady walczył z deficytem budżetowym, a polityka podatkowa nakładała dodatkowe obciążenia na podatników. Jednak w połowie lat 90. zaczęto zmniejszać podatki. Wprowadzono ulgi podatkowe na dzieci, początkowo tylko dla najuboższych rodzin, a potem rozszerzano tę możliwość na kolejne grupy podatników. W roku 2000 z budżetu federalnego zaczęto dofinansowywać przedszkola i inne formy dziennej opieki nad dziećmi do lat 6. Dwa lata później ułatwiono korzystanie z urlopów rodzicielskich, kiedy wynagrodzenie rodzica jest częściowo wypłacane przez budżet. Na dodatkowe finansowanie mogły się też decydować prowincje - np. w Quebecu od 1996 roku funkcjonuje program tanich całodobowych przedszkoli.

 

Przy tym rodzice mają do wyboru formalnie działające przedszkola oraz nieuregulowane przepisami małe ośrodki opieki dziennej dla młodszych dzieci.

Zajęcia w jednym z przedszkoli w Toronto organizowane są tematycznie, np. temat dla danego miesiąca to zdobywanie konkretnej umiejętności czy wzmacnianie cechy charakteru. Na to nakładane są dni tematyczne, np. w jednym tygodniu dzieci w tym przedszkolu miały dzień jogi; są też dni poznawania kultur różnych krajów, poznawania różnych tradycji kulinarnych itp. Regulacje w Ontario czy Quebecu wymagają, by przynajmniej dwie trzecie pracowników przedszkoli miało dyplom uniwersytecki w zakresie wczesnej edukacji.

Równolegle działają tzw. daycare, czyli niewielkie ośrodki opieki dziennej nad małymi dziećmi. Organizacja daycare jest prosta; często prowadzą je matki małych dzieci, które chcą pozostać z dziećmi w domu, a jednocześnie zarabiać. Wolno im wówczas, bez spełniania specjalnych wymogów pedagogicznych, przyjąć do pięciorga dzieci poza własnymi. Zdarzają się przypadki niewłaściwego traktowania dzieci w daycare, ale nie zmienia to faktu, że są one popularne i poszukiwane.

Według danych kanadyjskiego urzędu statystycznego ze specjalnego raportu dotyczącego kobiet, obejmującego lata 1976-2009 w grupie wiekowej 15-24 lata, zatrudnienie wynosiło 57,1 proc. (52 proc. w samym 1996 roku), w grupie wiekowej 25-44 lata – 77,1 proc. (wzrost z 70,9 proc.), dla kobiet w wieku 45-54 lata odsetek ten wynosił 77,3 proc. (wzrost z 66,3 proc.), a w grupie 55-64 lata pracowało 53,1 proc. kobiet (wzrost z 33,5 proc.).