Zatrudnienie Ukraińca to szybki i tani sposób na łatanie braków kadrowych. Wystarczy, że pracodawca złoży oświadczenie w powiatowym urzędzie pracy. Problem w tym, że na jego podstawie cudzoziemiec może pracować w Polsce jedynie przez 6 miesięcy w ciągu kolejnych 12. Potem musi wystąpić o zezwolenie na dalszy pobyt i pracę. Na decyzje czeka się jednak kilka miesięcy. Jeśli w tym czasie oświadczenie wygaśnie, cudzoziemiec nie może kontynuować zatrudnienia do momentu wydania przez urząd decyzji. Skazany jest na pracę na czarno.

Problem dostrzega PIP. – Jeżeli cudzoziemiec wyczerpał 6-miesięczny limit oświadczenia, nie może w okresie oczekiwania na zezwolenie legalnie wykonywać pracy. Potrzebna jest zmiana przepisów – zgadza się Jarosław Cichoń z departamentu legalności zatrudnienia Głównego Inspektoratu Pracy.

Parlament w ubiegłym tygodniu zakończył właśnie prace nad nowelizacją z 20 lipca 2017 r. ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Czeka jeszcze tylko na podpis prezydenta. Wprowadzi ona przepis, zgodnie z którym cudzoziemiec, który przyjechał do Polski na podstawie oświadczenia, będzie mógł dalej pracować legalnie do czasu wydania decyzji przez urzędników.

Ale pod pewnymi warunkami. Będzie to możliwe wtedy, gdy po pierwsze firma zatrudniała cudzoziemca przez okres nie krótszy niż 3 miesiące na podstawie oświadczenia. Po drugie, złożyła przed upływem daty zakończenia pracy wskazanej w oświadczeniu wniosek o wydanie zezwolenia na pracę. A po trzecie, cudzoziemiec będzie pracował dla tego samego pracodawcy na tym samym stanowisku i na podstawie umowy o pracę na warunkach nie gorszych niż określone w oświadczeniu. – Pozytywnie oceniamy to rozwiązanie. Pozwoli ono płynnie przejść na zatrudnianie na podstawie zezwolenia – ocenia Robert Lisicki, ekspert Konfederacji Lewiatan.

Ze zmiany przepisów zadowolona jest także PIP. – Będzie to bardzo przydatny przepis dla cudzoziemca i pracodawcy. Preferuje on umowę o pracę, co jest szczególnie ważne w sytuacji szerokiego nadużywania umów cywilnoprawnych – dodaje Cichoń.

[-DOKUMENT_HTML-]

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna