Protest zaplanowany jest w dniach 11-14 września (od środy do soboty). Organizują go Forum Związków Zawodowych, NSZZ "Solidarność" i OPZZ. Szef tej ostatniej organizacji zapewnia, że manifestanci nie zamierzają utrudniać życia mieszkańcom stolicy, a jedynie walczyć o wspólne sprawy - także dla mieszkańców Warszawy.

"W najbliższą środę i sobotę dojdzie do kolejnych protestów związków zawodowych. Z zapowiedzi central związkowych wynika, że może dojść do paraliżu komunikacyjnego stolicy" - napisała Gronkiewicz-Waltz w liście do szefów związków zawodowych, który zamieszczono na stronie internetowej ratusza.

"Zaskakującym jest fakt, że manifestacja odbędzie się dwukrotnie w ciągu tego samego tygodnia – w środę i w sobotę. W obu przypadkach przybierze formę tzw. marszu gwiaździstego. Ta forma manifestacji jest - z punktu widzenia zwykłego warszawiaka - najbardziej dotkliwa. Niezrozumiałym dla mnie jest to, że rozmiar dotkliwości dla mieszkańców stał się powodem do dumy i satysfakcji organizatorów" - podkreśla prezydent Warszawy.

Zaapelowała do organizatorów marszu: "ograniczcie swoją manifestację do sobotniego marszu lub zrezygnujcie z formy marszu gwiaździstego. Nie bierzcie warszawiaków za zakładników realizacji swoich postulatów".

"Chciałabym, żeby to panowie wytłumaczyli warszawiakom, dlaczego realizując własne prawo do demonstracji swoich poglądów nie bierzecie pod uwagę skali utrudnień w poruszaniu się po mieście przez mieszkańców Warszawy" - napisała Gronkiewicz-Waltz.

"W imię prawa do demonstracji swoich poglądów nie można ograniczać prawa warszawiaków do normalnego życia" - podkreśliła.

Prezydent stolicy zaznaczyła jednocześnie, że prawo do demonstracji jest jednym z ważniejszych praw obowiązujących w wolnej Polsce, gwarantowanym przez konstytucję.

Gronkiewicz-Waltz zwróciła jednak uwagę, że absolutna większość zgromadzeń publicznych odbywa się w stolicy. "To tu dochodzi do około 700 protestów każdego roku. W pamięci warszawiaków ciągle pozostają: palenie opon przy okazji demonstracji czy używanie bruku jako broni skierowanej przeciwko służbom porządkowym".

Przewodniczący OPZZ Jan Guz, nawiązując do listu Gronkiewicz-Waltz, powiedział: "nie będziemy brali nikogo jako zakładnika, natomiast będziemy starali się występować w sprawach wspólnych, także dotyczących mieszkańców Warszawy".

"Większymi zakładnikami warszawiacy są wtedy, kiedy w stolicy staje komunikacja, z powodu przedłużających się remontów zamykane są ulice, gdy brak jest możliwości oddania dziecka do przedszkola czy żłobka, brak jest podstawowych zabezpieczeń socjalnych jak dostęp do lekarza" - dodał Guz w rozmowie z PAP.

Szef "Solidarności" nie chciał komentować apelu prezydenta stolicy.

W środę związkowcy organizują sześć pikiet przed budynkami ministerstw, po których przemaszerują z różnych punktów miasta przed Sejm, gdzie zostanie zorganizowane miasteczko namiotowe.

Na sobotę zaś zaplanowano ogólnopolską manifestację „Dość lekceważenia społeczeństwa", która rozpocznie się w południe jednocześnie w trzech punktach Warszawy: na błoniach przy Stadionie Narodowym, na Placu Defilad przed Pałacem Kultury i Nauki oraz przed Sejmem. Pochody z tych trzech miejsc spotkają się przy Rondzie De Gaulle'a, skąd o godz. 13 przejdą w kierunku Placu Zamkowego. Tam na scenie przy Zamku Królewskim odbędzie się finał akcji i wystąpienia liderów central związkowych.

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji st. asp. Mariusz Mrozek powiedział PAP, że policja spodziewa się dużej liczby manifestantów. "Będziemy starali się tak zabezpieczać zgromadzenia, aby to było jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców Warszawy. Muszą się oni jednak liczyć z tym, że wystąpią utrudnienia w ruchu drogowym, zwłaszcza w sobotę, gdy te zgromadzenia będą przemieszczać się po Warszawie" - zaznaczył Mrozek.

Zapowiedział też, że w środę i w sobotę od rana policjanci z komendy stołecznej pod numerem telefonu 22 60-38-038 będą udzielać aktualnych informacji o utrudnieniach w ruchu związanych z odbywającymi się manifestacjami. Bieżące informacje o utrudnieniach i zalecanych objazdach będą dostępne też na stronie www.policja.waw.pl.

"Będziemy służyć pomocą uczestnikom zgromadzeń" - zapewnił Mrozek. Chodzi zarówno o wsparcie logistyczne - wskazanie parkingów dla autokarów i tras dojścia na miejsca manifestacji, a potem rozejścia się - a także o bezpieczeństwo demonstrantów. Policjanci apelują też do manifestantów, by mieli ze sobą numer telefonu do kierowcy autokaru, którym przyjechali; po zakończeniu protestu ułatwi to odnalezienie pojazdu, nawet jeżeli dany uczestnik zgromadzenia nie będzie miał przy sobie aparatu.

Na środę i sobotę policja przygotowała parkingi dla autokarów. W środę pojazdy z uczestniczkami pikiety pielęgniarek i położnych przed Ministerstwem Zdrowia mają parkować w rejonie ul. Bonifraterskiej (między ul. Konwiktorską a ul. Długą), autobusy z uczestnikami pikiety przed MSW - w rejonie ul. Batorego, a pozostałych zgromadzeń - w Al. Jerozolimskich na wysokości Muzeum Narodowego. Następnie puste autokary zostaną zaparkowane w rejonie Torwaru, ul. Gagarina i Sobieskiego.

Natomiast w sobotę autobusy z działaczami NSZZ "Solidarność" będą podjeżdżały w rejon Torwaru, ul. Gagarina, Czerniakowskiej i Sobieskiego; działaczami OPZZ - ul. Emilii Plater; a FZZ - w rejonie Stadionu Narodowego. W tych miejscach pojazdy będą oczekiwały na zakończenie demonstracji, wyjątkiem będą autokary dla związkowców z OPZZ, które będą czekały w rejonie Al. Jana Pawła II (od Al. Solidarności do ul. Dzikiej) oraz ul. Okopowej (od ul. Anielewicza do ul. Dzikiej).