Spowolnienie gospodarcze nie spowodowało masowych wypowiedzeń przez firmy układów zbiorowych pracy, których warunki muszą być bardziej korzystne dla pracowników niż wynikające z Kodeksu pracy. Pracodawcy nie chcą wypowiadać układów nawet wtedy, gdy odczuwają spadek produkcji i mają trudności finansowe. Jednak nowo powstające firmy nie są zainteresowane ich zawieraniem, bo mają trudności z negocjacją ich warunków i rejestracją. Dlatego w zamian wprowadzają regulaminy pracy i wynagradzania. Pracodawcy coraz częściej, tworząc je, uzależniają np. pensje pracowników od ich efektywności. – Pensje pracowników chcemy uzależnić od produkcji i sytuacji finansowej firmy – wskazuje Andrzej Szary, dyrektor finansowy Zakładów Górniczo-Hutniczych Bolesław. Tłumaczy, że jeśli pracownik będzie dbał o sprzęt, a firma nie będzie go ciągle naprawiać, to może liczyć na premię. Będzie ona automatycznie podwajana, gdy wyniki finansowe firmy będą zadowalające. W zakładzie tym jest zatrudnionych około 1,8 tys. pracowników. Jednak również mniejsze firmy starają się uzależnić pensje pracowników od wyników ich pracy.
Dziennik Gazeta Prawna, Artur Radwan, 15 grudnia 2009 r.









