Strajk miałby się odbyć na początku grudnia. Jak wyjaśnił Miętek na konferencji prasowej, byłby on "długotrwały i obejmujący całą spółkę Przewozy Regionalne". Jak wyjaśnił przewodniczący, najbliższe trzy tygodnie liderzy central związkowych poświęcą na objazdy po Polsce i spotkania z załogą. "Będziemy rozmawiać, przedstawiać sytuację" - powiedział Miętek.

Zapewnił, że związkowcy nie chcą strajku, ale sytuacja spółki jest tak dramatyczna, że nie mogą być pewni ani zatrudnienia, ani tego, czy będzie ona nadal istniała. "W całym kraju nikt nie ma pomysłu, jak mają funkcjonować Przewozy Regionalne. Ani minister transportu, ani marszałkowie województw, do których należy spółka" - mówił związkowiec.

Jak zaznaczył, strajk ma przynieść otrzeźwienie dla decydentów, zmusić ich do podjęcia działań na rzecz poprawy sytuacji w spółce.

W referendum strajkowym, które odbyło się w spółce w lecie, 96 proc. pracowników Przewozów Regionalnych opowiedziało się za podjęciem strajku. Fiasko mediacji związków z zarządem i podpisanie w poniedziałek protokołu rozbieżności dało związkowcom zielone światło do organizacji strajku.

Osią sporu między zarządem spółki a jej pracownikami jest pakt gwarancji pracowniczych. Związkowcy uważają, że w związku z przemianami w przedsiębiorstwie zawarcie paktu jest niezbędne. Związki domagają się m.in. trzyletnich gwarancji zatrudnienia dla wszystkich pracowników spółki. Zarząd firmy natomiast jest gotów zapewnić 14-miesięczne gwarancje zatrudnienia i deklaruje, że zmiany organizacyjne w firmie, czyli zmiana zakładów regionalnych w oddziały, pozostaną bez wpływu na stosunki pracy.

Tegoroczna strata największego polskiego pasażerskiego przewoźnika kolejowego sięgnie prawdopodobnie ok. 60 mln zł, natomiast strata spółki za 2014 r. urośnie do ponad 150 mln zł.

Przewozy Regionalne uruchamiają średnio 1,8 tys. pociągów w ciągu doby, z których korzysta dziennie ok. 300 tys. pasażerów. Spółka powstała w wyniku podziału PKP w 2001 r. Przez kilka lat należała do Grupy PKP, po czym w 2008 r. w wyniku usamorządowienia jej udziały przeszły na własność zarządów 16 województw.