Odpowiedź:

Nie ma przeszkód prawnych do zatrudnienia specjalisty bhp w firmie, w której jego żona jest wiceprezesem – członkiem zarządu.

Uzasadnienie:

Przepisy prawa pracy, poza pewnymi wyjątkami, nie zawierają norm ograniczających zatrudnienie w jednym zakładzie pracy małżonków lub osób spokrewnionych bądź spowinowaconych. Przepisy nie formułują zakazów nawet, gdyby w wyniku zatrudnienia takiej osoby mogła powstać zależność służbowa. Wyjątek stanowią, niemające w przedmiotowej sytuacji zastosowania, przepisy dotyczące pracowników administracji rządowej i samorządowej, gdzie osoby spokrewnione wprawdzie mogą pracować, ale nie może między nimi dochodzić do podległości służbowej. W przypadku pracowników zatrudnionych na podstawie ustawy z dnia z dnia 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (tekst jedn.: Dz. U. z 2014 r. poz. 1111 z późn. zm.) nie może wystąpić podległość służbowa między małżonkami oraz osobami pozostającymi z sobą w stosunku pokrewieństwa do drugiego stopnia włącznie lub powinowactwa pierwszego stopnia oraz w stosunku przysposobienia, opieki lub kurateli.

Rozpatrując zagadnienie powierzenia pracownikom – rodzinie stanowisk, z którymi wiązałaby się podległość służbowa członkowi zarządu, należy zwrócić uwagę na problem ewentualnego zarzutu pozorności umowy o pracę zawartej z członkiem rodziny, w kontekście obowiązków związanych z ubezpieczeniem społecznym. W tym miejscu warto przytoczyć stanowisko Sądu Najwyższego, który w jednym z wyroków – zachowującym adekwatność w stosunku do spółdzielni - twierdził: "małżonek wspólnika spółki cywilnej zatrudniony na podstawie umowy o pracę ze spółką cywilną podlega ubezpieczeniu społecznemu pracowników, jeżeli zakres jego obowiązków nie obejmuje prowadzenia spraw spółki i jej reprezentowania”. SN potwierdził to stanowisko w innym orzeczeniu: „spółka cywilna jest podmiotem gospodarczym, który może zatrudniać pracowników i być w związku z tym pracodawcą, także dla osób bliskich wspólnikom. Pracownicy tacy podlegają ubezpieczeniom społecznym pracowników”. W uzasadnieniu wyroku SN skonstatował: „(...) osobą współpracującą jest taka osoba, która nie mając zawartej jakiejkolwiek umowy dotyczącej rodzaju świadczonej pracy, współpracuje z osobą wykonującą działalność gospodarczą”. Działalność taka więc – współdziałanie z osobą prowadzącą działalność gospodarczą – nie ma cech świadczących o stosunku pracy, a więc podporządkowanie, ciągłość, określenie zakresu czynności i wyraźnie wskazanego wynagrodzenia nie są jej właściwe. Nie da się wykluczyć sytuacji rodzących wątpliwości, jak trafnie wskazał Sąd Najwyższy w uchwale, czy formalna nazwa umowy o pracę odpowiada jej rzeczywistej treści, nie służąc obejściu prawa. Niemniej takie wątpliwe sytuacje nie mogą odbierać osobom bliskim możliwości zawarcia umowy o pracę i podlegania w związku z tym ubezpieczeniu społecznemu pracowników. Przepisy prawa pracy nie wyłączają zawarcia umowy o pracę między osobami, które są względem siebie krewnymi lub powinowatymi (por. wyrok SN z dnia 18 lutego 1998 r., II UKN 525/97). Podobnie ZUS, mając na uwadze wykładnię przepisów ubezpieczeniowych zawartych w orzeczeniach sądów wypowiadających się w tej kwestii, w piśmie z 28 lutego 2002 r., znak Fuu 4000-1923/01, stwierdził: „W sytuacji gdy umowa o pracę jest zawarta ze spółką cywilną, w której wspólnikiem jest współmałżonek osoby zatrudnionej na podstawie umowy o pracę, osoba ta podlega ubezpieczeniom społecznym z tytułu umowy o pracę. Dla ustalenia tytułu nie ma znaczenia fakt, iż zatrudniona osoba pozostaje z jednym ze wspólników w związku małżeńskim i prowadzi z nim wspólne gospodarstwo domowe. Osoba ta ma bowiem zawartą umowę ze spółką cywilną jako pracodawcą, a nie z konkretną osobą prowadzącą działalność”.

Anna Sokołowska, autorka współpracuje z publikacją Serwis BHP

Odpowiedzi udzielono 20 marca 2015 r.