Jak dowiedział się serwis Prawo.pl, trzy sanatoria uzdrowiskowe Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Ciechocinku, w Krynicy Górskiej i w Kołobrzegu przekształcone zostały w izolatoria. Trwa natomiast proces przekształcenia sanatorium w Sopocie (jeszcze będącego również izolatorium) w szpital covidowy. Pracująca w nich kadra medyczna nie ma jednak prawa do dodatkowego świadczenia pieniężnego, jakie rządzący przyznają pielęgniarkom i lekarzom zajmującym się chorymi na COVID-19 w szpitalach. Mimo, że tak samo narażają swoje życie i zdrowie. 
Tymczasem Ministerstwo Zdrowia, jak się okazuje, znalazło sposób - na podstawie polecenia ministra zdrowia dla prezesa NFZ - na przyznawanie części medyków dodatkowych pieniędzy poza ustawą, która do dziś nie została opublikowana w Dzienniku Ustaw.

Czytaj: Publikacja ustawy covidowej opóźniana z powodu pomyłki posłów w głosowaniu>>
 

Dość nierównowagi w systemie zdrowia walczącym z COVID-19

Dotarliśmy do listu otwartego, jaki 6 listopada wystosował Związek Zawodowy Pracowników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Publicznej do Adama Niedzielskiego, ministra zdrowia. W liście tym, który otrzymał także do wiadomości Mariusz Kamiński, szef resortu spraw wewnętrznych i administracji, związkowcy postulują objęcie pracowników wszystkich izolatoriów, którzy uczestniczą w wykonywaniu świadczeń zdrowotnych osobom chorym na COVID-19 lub osobom z podejrzeniem zakażenia wirusem SARS-CoV-2, prawem do świadczenia dodatkowego.

- Zgodnie z informacjami Narodowego Funduszu Zdrowia, świadczenie dodatkowe (na podstawie polecenia) przysługuje osobom wykonującym zawód medyczny w SOR lub izbach przyjęć, zespołach ratownictwa medycznego, w tym lotniczych zespołach ratownictwa, wykonującym czynności diagnostyki laboratoryjnej w laboratoriach przy szpitalach I, II i III poziomu zabezpieczenia, z którymi NFZ podpisał umowę na wykonywanie testów w kierunku SARS-CoV-2. Ustawa z 28 października 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19 przewiduje natomiast wypłatę dodatku do wynagrodzenia w wysokości 100 proc. pracownikom podmiotów leczniczych, osobom wykonującym zawody medyczne oraz osobom, z którymi zawarto umowy na wykonywanie świadczeń zdrowotnych, którzy uczestniczą w wykonywaniu świadczeń zdrowotnych osobom chorym na COVID-19 lub osobom z podejrzeniem zakażenia wirusem SARS-CoV-2. W obu przypadkach pominięto pracowników izolatoriów (przekształconych sanatoriów), którzy ponoszą takie samo ryzyko zakażenia jak osoby wykonujące zawód medyczny. Grozi to brakiem możliwości zapewnienia obsady wskazanych placówek – napisali związkowcy w liście otwartym.

Podkreślają przy tym, że kodeks pracy w art. 183c  par. 1 ustanawia zakaz dyskryminacji wskazując, że „pracownicy mają prawo do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub za pracę o jednakowej wartości”. - Wynagrodzenie rozumiane jest jako wszystkie składniki wynagrodzenia, bez względu na ich nazwę i charakter, a także inne świadczenia związane z pracą, przyznawane pracownikom w formie pieniężnej lub w innej formie niż pieniężna, a więc obejmuje także świadczenie dodatkowe. Dlatego też naszym zdaniem nie można różnicować pracy personelu szpitali i izolatoriów, tym bardziej że częstokroć są to identyczne grupy zawodowe – czytamy dalej.  

Czytaj w LEX: Nagrody w systemie wynagrodzeń >

Jednocześnie, jak twierdzi związek, duża grupa pracowników została wykluczona z możliwości świadczenia pracy i została skierowana na świadczenia postojowe, pomimo deklaracji braku negatywnych konsekwencji finansowych dla sanatoriów. Dlatego związkowcy wezwali ministra zdrowia „do podjęcia działań mających na celu zabezpieczenie bytu pracowników sanatoriów MSWiA przekształconych w izolatoria oraz wyrównania sytuacji personelu izolatoriów narażających każdego dnia życie i zdrowie swoje oraz swoich bliskich w walce z koronawirusem”.

- Sytuacja sanatoriów zmienia się z godziny na godzinę, bo raz mogą działać, a za chwilę już nie. W takim samym tempie zmienia się też sytuacja ich pracowników. Przekształcenie obecnie już trzech z sześciu sanatoriów MSWiA w izolatoria tylko pogłębia trudną sytuację tych placówek, które obecnie zagrożone są utratą płynności finansowej – mówi serwisowi Prawo.pl Beata Kalicka, przewodnicząca związku. I dodaje: - Decyzje wojewodów o przekształceniu sanatoriów w izolatoria, jakie zapadły pewnie w porozumieniu z ministrem spraw wewnętrznych i administracji, który dał im zielone światło, sprawiły, że pracownicy sanatoriów czują się podwójnie ukarani.

Bo, jak tłumaczy Beata Kalicka, część pracowników, dla których nie ma pracy, trafiła na postojowe i w związku z tym otrzymuje 60 proc. swojego wynagrodzenia, a część zajmuje się chorymi na COVID-19, tak jak służba zdrowia w szpitalach, ale bez prawa do dodatku, który rząd przyznał pielęgniarkom i lekarzom walczącym z epidemią. – Do sanatorium w Ciechocinku trafiają osoby ciężko chore na COVID-19 i zatrudnione w tym sanatorium pielęgniarki naprawdę pracują z narażeniem swojego zdrowia i życia. Nic więc dziwnego, że ludzie czują się dyskryminowani i ukarani. Są rozgoryczeni, a przecież każdy ma jakieś zobowiązania finansowe. W małym miejscowościach czy nawet w kurortach trudno jest o pracę poza sezonem – mówi Kalicka. Twierdzi, że decyzje o przekształceniu sanatoriów w izolatoria negatywnie wpływają na kondycję placówek, których finanse opierały się do tej pory także na działalności komercyjnej. – Takie przykładowo sanatorium w Sopocie dysponuje 10-piętrowym budynkiem. Przekształcenie go w izolatorium, w którym zajętych jest niewielki procent miejsc i jednoczesne wyłączenie działalności komercyjnej powoduje, że pogarsza się sytuacja finansowa placówki. To jest tragedia pracowników i duży problem dyrektorów – podkreśla Beata Kalicka.    

Czytaj w LEX: Skierowanie do pracy przy zwalczaniu epidemii >

Zdaniem Naczelnej Rady Lekarskiej, dodatek covidowy powinien przysługiwać nie tylko pracownikom medycznym, którzy zostali skierowani do pracy przy zwalczaniu epidemii COVID-19 w trybie ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, ale wszystkim uczestniczącym w leczeniu pacjentów, u których potwierdzono lub podejrzewano zakażenie wirusem SARS-CoV-2. W opublikowanym w czwartek stanowisku NRL zwróciła się z apelem do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o przyznanie dodatkowego wynagrodzenia w wysokości 100 proc. miesięcznego wynagrodzenia wynikającej z umowy, na podstawie której udzielane są świadczenia zdrowotne, każdemu pracownikowi medycznemu udzielającemu tych świadczeń pacjentom podejrzanym o zakażenie lub zakażonym wirusem SARS-CoV-2.

Czytaj w LEX: Kwarantanna i izolacja w związku z COVID -19 w świetle nowych przepisów >

 

Małgorzata Gersdorf, Eliza Maniewska

Sprawdź  

Resort nie planuje, a co mogą pracownicy

Zapytaliśmy Ministerstwo Zdrowia o to, czy planuje objęcie pracowników wszystkich izolatoriów (powstałych po przekształceniu sanatorium w izolatorium), którzy udzielają świadczeń zdrowotnych osobom chorym na COVID-19 lub osobom z podejrzeniem zakażenia wirusem SARS-CoV-2, prawem do świadczenia dodatkowego. Jeśli tak, to kiedy, a jeśli nie – to dlaczego. Resort nie odpowiedział na żadne z tych pytań. W zamian przekazał jedynie, że obecnie, zgodnie z poleceniem MZ dla Prezesa NFZ z 4 września 2020 r. (zmienionego 30 września oraz 1 listopada 2020 r.), dodatkowe świadczenia pieniężne mogą otrzymać:

  1. osoby wykonujące zawody medyczne w szpitalach II i III poziomu zabezpieczenia szpitalnego i uczestniczące w udzielaniu świadczeń zdrowotnych oraz posiadające bezpośredni kontakt z pacjentami z podejrzeniem i z zakażeniem wirusem SARS-CoV-2,
  2. osoby wykonujące zawód medyczny w podmiotach leczniczych, w których skład wchodzą jednostki systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego, o których mowa w art. 32 ust. 1 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym (Dz. U. z 2020 r. poz. 882) lub izby przyjęć i które to osoby udzielają świadczeń zdrowotnych w jednostkach systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego lub w izbach przyjęć.
  3. osoby zatrudnione w podmiotach leczniczych, które umieszczone są na liście zamieszczonej na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia pod adresem: https://www.gov.pl/web/zdrowie/lista-laboratoriow-covid, i które to osoby wykonują czynności diagnostyki laboratoryjnej.

 

 - Izolatoria nie należą do żadnej z wymienionych grup – mówi nam Tomasz Klemt, radca prawny, właściciel kancelarii prawnej. I dodaje: - W poleceniu najwyraźniej pominięto tę grupę podmiotów.

- Kluczowe jest ustalenie, czy doszło do wypłaty tego dodatkowego świadczenia pieniężnego, czy też nie. Zgodnie z kodeksem pracy dowiemy się o tym po 10 grudnia. Dopiero wtedy związki zawodowe będą mogły wystąpić do ministra zdrowia o wyjaśnienia, dlaczego określone grupy medyków dostały pieniądze, a inne – nie. Wszystko dlatego, że możliwość wypłaty nie odbywa się na podstawie ustawowej, a jedynie na podstawie polecenia MZ, które jest uznaniowe – mówi adwokat Waldemar Urbanowicz z kancelarii Gujski Zdebiak. Jak podkreśla, pracownicy, którzy nie dostaną tego dodatku zawsze mogą pójść do sądu, ale muszą pamiętać, że przed sądem będą musieli udokumentować fakt wykonywania tożsamej pracy z tymi, którzy ten dodatek otrzymali. - Zawsze mogą też zwrócić się do Państwowej Inspekcji Pracy o zbadanie, czy nie dochodzi do różnicowania pracowników wykonujących tożsamą pracę, czyli nierównego traktowania w zatrudnieniu – zaznacza mec. Urbanowicz. I dodaje: Moim zdaniem, to jest takie trochę napuszczanie przez rząd jednych pracowników na drugich.

Czytaj w LEX: Opieka w izolatoriach - zadania lekarza i pielęgniarki >

Zdaniem mec. Waldemara Urbanowicza, osoby wykonujące tożsamą pracę z tymi, którym ten dodatek zostanie wypłacony a mimo to nie otrzymujące tożsamego wynagrodzenia, mają prawo do roszczenia. – Jestem jednak bardzo ostrożny w przesądzaniu, czy będzie ono zasadne, czy też nie – zaznacza.

 

Sprawdź również książkę: Prawo pracy. Pytania i odpowiedzi >>


Choroba zawodowa?

W opinii mec. Klemta, jest to przejaw szerszego problemu związanego z narażeniem pracownika na zakażenie koronawirusem. - W przypadku pracowników sanatoriów przekształconych na izolatoria, którzy zostali skierowani do wykonywania działań w ramach walki z COVID-19, mogą oni ubiegać się o uznanie zakażenia za chorobę zawodową. Otwiera to drogę do uzyskania m.in. renty z tytułu niezdolności do pracy. Podstawą w tym zakresie jest rozporządzenie Rady Ministrów z 30 czerwca 2009 r. w sprawie chorób zawodowych, a dokładnie jego załącznik, których zawiera wykaz chorób zawodowych, a w nim „choroby zakaźne lub pasożytnicze albo ich następstwa” – uważa mec. Tomasz Klemt.
Ważne jest tylko, aby pracownicy izolatoriów zadbali o udokumentowanie zachorowania na COVID-19.

– Obowiązek zawiadomienia Sanepidu ciąży na pracodawcy lub lekarzu, ale może to zrobić osobiście także sam pracownik. W tym celu wypełnić trzeba specjalny formularz, a Sanepid, który zobowiązany jest w takiej sytuacji wszcząć postępowanie, powinien zlecić badanie przez lekarza medycyny pracy. Jeśli ten potwierdzi zachorowanie na COVID-19 i zakwalifikuje to, jako chorobę zawodową, to pracodawca musi następnie przeprowadzić u siebie całe postępowanie mające na celu wyeliminowanie na przyszłość takich zagrożeń i zadośćuczynienie roszczeniom pracownika – tłumaczy mec. Klemt.