Wnioski o dopuszczenie do udziału w przetargu złożyły firmy: Personnel Service sp. z o.o., LeasingTeam sp. z o.o., „Wadwicz spółka z ograniczoną odpowiedzialnością” spółka komandytowo-akcyjna, Gi Group sp. z o.o. - podano w komunikacie Centrum Informacji TVP przekazanym PAP.

To drugi przetarg na firmę mającą przejąć ok. 550 pracowników telewizji publicznej - grafików, charakteryzatorów, montażystów i część dziennikarzy. W poprzedniej procedurze czworo wykonawców wycofało swoje oferty i przetarg nie przyniósł rozstrzygnięcia.

Gdy w poprzednim przetargu nie wyłoniono zwycięzcy, związkowcy protestujący przeciwko tym planom zawiesili akcję strajkową. W poniedziałek zdecydowali o odwieszeniu strajku. Jak argumentowała w rozmowie z PAP przewodnicząca związku zawodowego "Wizja" Ewa Markowska-Wójcik, prezes TVP Juliusz Braun "pomimo deklaracji nie podjął dalszych negocjacji ze związkiem".

Nie chciała mówić, jaką formę przybierze planowany strajk, aby "nie uprzedzać o planach pracodawcy".

Przewodniczącą związkowców dziwi podtrzymywanie decyzji o outsourcingu. "Na koncie telewizji są przecież pieniądze, a TVP Polonia poszukuje dziennikarzy, bo nie ma ludzi do pracy" - mówiła Markowska-Wójcik. Ponadto - według niej - stałe źródło utrzymania wkrótce zapewni telewizji zapowiedziana przez ministra kultury opłata audiowizualna, która zastąpi obowiązujący teraz abonament. Obecnie abonament płacą ci, którzy dokonali rejestracji radioodbiornika lub telewizora.

Zgodnie z zapowiedziami wydelegowani pracownicy mają otrzymywać wynagrodzenie w niezmienionej wysokości przez rok, na okres dwóch lat mają mieć zagwarantowane zlecenia z telewizji.

Decyzję o kolejnym przetargu podjął zarząd telewizji w ramach trwającej w spółce restrukturyzacji.

Oferty w pierwszym przetargu złożyły firmy: Manpower Group i Gi Group oraz dwa konsorcja - firm: Wadwicz, The Chimney Pot i Floty Filmowej oraz firm: Murator, Time i Medella. (PAP)

mce/ dsr/ abe/ gma/