Ze sprawozdania z działalności PIP za 2013 r. wynika, że problemem, który szczególnie znalazł się pod lupą inspektorów w 2013 r. były umowy cywilnoprawne zawierane zamiast umów o pracę. W opinii szefowej PIP, Iwony Hickiewicz, Inspekcji potrzebne są większe uprawnienia kontrolne do zwalczania tego typu patologii, szerzącej się na polskim rynku pracy.
Inspektorzy zbadali podczas ubiegłorocznych kontroli 44 tys. umów cywilnoprawnych podpisanych w 9. tys. firm. Co piątą z nich ocenili jako zawartą na warunkach odpowiadających umowie o pracę. Udało im się doprowadzić do zmiany 6,7 tys. takich umów, a ponad 4 tys. osób, które nie miały żadnej umowy, uzyskało pisemne potwierdzenie istnienia stosunku pracy.
Również w 2013 r. Inspektorzy skierowali do sądów pracy ponad 240 powództw o ustalenie istnienia stosunku pracy dotyczących 440 pracowników. Jednak tylko w 32. sprawach sądy wydały wyroki stwierdzające istnienie stosunku pracy. W 55. przypadkach umowy cywilnoprawne uznały natomiast za zawarte zgodnie z wolą stron. Pozostałe sprawy jeszcze się toczą.
W opinii PIP, pracownicy często potwierdzają, że zgodzili się, lub wręcz chcieli, zawrzeć umowę cywilnoprawną bojąc się wykluczenia z rynku pracy, szczególnie gdy jest on niewielki.
Innym problemem wskazanym przez inspekcję jest tzw. syndrom pierwszego dnia. Chodzi o pracowników, którzy podczas kontroli informują inspektora, że są w pracy dopiero pierwszy dzień. To utrudnia wykazanie pracodawcy, że zatrudnia kogoś niezgodnie z faktycznym charakterem jego pracy.
 
 
PIP podkreśla, że wątpliwości raczej nie budzi zatrudnienie na umowy cywilnoprawne przedstawicieli tzw. wolnych zawodów. Problemem jest natomiast to, gdy w takiej formie wykonywana jest praca na budowie, w transporcie czy w służbie zdrowia, gdzie występuje zagrożenie zarówno dla życia i zdrowia pracownika, jak i osób trzecich.
Dlatego Gówna Inspektor Pracy, w rozmowie z Rz., proponuje albo wprowadzenie rozwiązania, w myśl którego obowiązywałoby domniemanie istnienia stosunku pracy, albo objęcie pracujących na tzw, śmieciówkach uprawnieniami właściwymi dla umów o pracę. Chodzi np. o minimalne wynagrodzenie, ochronę w razie wypadku przy pracy, prawo do dobowego i tygodniowego wypoczynku, do urlopu itp. W opinii Iwony Hickiewicz, lepsze jest to pierwsze rozwiązanie, ale jego wprowadzenie będzie trudne. Na razie zatem za potrzebne uznaje podwyższenie mandatów dla pracodawców nie przestrzegających prawa pracy tak, by przestało opłacać się je płacić i nadal łamać przepisy.