Zatrudnianie niepełnosprawnych przez firmy ochroniarskie staje się zjawiskiem coraz powszechniejszym.
Sprzyja temu przede wszystkim dofinansowanie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, którego wysokość zależy od stopnia niepełnosprawności – przy stopniu znacznym lub umiarkowanym pracodawca otrzymuje 1125 zł, zaś przy lekkich schorzeniach – 765 zł miesięcznie. Absurd omawianej tendencji zasadza się na oczekiwaniu od niepełnosprawnego ochroniarza, że w obliczu zagrożenia stanie on na wysokości zadania. Z drugiej strony niepełnosprawni poszukujący pracy, zatajają przed pracodawcą swoje schorzenia (m.in. epilepsja, cukrzyca), co doprowadziło już do śmierci ochroniarza, któremu nikt nie był w stanie udzielić pomocy. Upowszechnia się ponadto zatrudnianie ochroniarzy na podstawie umowy zlecenia. W ten sposób agencje ochroniarskie nie muszą stosować przepisów prawa pracy np. w zakresie nadgodzin, płatnego urlopu wypoczynkowego czy zasiłku chorobowego.
W bieżącym roku Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła ok. 500 kontroli warunków zatrudnienia ochroniarzy pracujących na etatach. Okazało się, że ponad 1,1 tys. pracowników z opóźnieniem dostawało wynagrodzenia, a ponad 700 miało kłopoty z otrzymaniem dodatków za nadgodziny. W wyniku kontroli inspektorzy nałożyli 78 mandatów na 98 tys. zł, a w 19 wypadkach skierowali do sądu wnioski o ukaranie.
Źródło: Rzeczpospolita, Dobra Firma, 10 sierpnia 2009 r., Mateusz Rzemek