"Już w październiku prezydent Rafał Bruski zwrócił się do ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza o zapewnienie od początku 2013 r. dodatkowych środków z rezerwy Funduszu Pracy na realizację programu na rzecz osób zwalnianych z Zachemu. Dodatkowe fundusze umożliwiłyby podjęcie skutecznych działań przez Powiatowy Urząd Pracy w Bydgoszczy" - poinformował Piotr Kurek, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.
W najbliższym czasie wszyscy zwalniani pracownicy Zachemu zostaną zaproszeni na indywidualne rozmowy z pośrednikami pracy w PUP i otrzymają ankiety badające ich oczekiwania. Zaplanowano także spotkanie informacyjne na temat praw osób zwalnianych, możliwości uzyskania wsparcia, sytuacji na rynku pracy czy analizy zawodów deficytowych.
Zwalniani z Zachemu objęci zostaną indywidualnym doradztwem zawodowym. Do ich dyspozycji będą m.in. doradcy zawodowi dyżurujący w siedzibie firmy, a spotkania z nimi mają m.in. pomóc w wyborze różnych form wsparcia.
Dla chętnych na rozpoczęcie własnej działalności od 1 stycznia ruszy projekt realizowany w partnerstwie PUP i Polskie Towarzystwo Ekonomiczne, w ramach którego będą oferowane dotacje do 40 tys. zł. Niezależnie od tego PUP może oferować dotacje do 20 tys. zł ze środków Funduszu Pracy.
Pracodawcy tworzący nowe miejsca pracy dla osób zwalnianych z Zachemu mogą liczyć na refundację kosztów utworzenia stanowiska do kwoty 20,7 tys. zł, a także zwrot części kosztów wynagrodzenia i składek w wysokości ok. tysiąca złotych miesięcznie przez pół roku.
Agencja pośrednictwa przygotowuje oferty pracy w zawodach "mechanicznych" za granicą. Zainteresowani dodatkowo będą mieli możliwość skorzystania z bezpłatnego kursu języka niemieckiego. Dla osób, które znajdą nowe zatrudnienie z dala od domu oferowana jest refundacja kosztów dojazdu do niej przez 12 miesięcy.
"Powiatowy Urząd Pracy łącznie będzie dysponował na te działania kwotą ponad 28 mln zł na wsparcie z różnych źródeł, zarówno państwowych jak i z funduszy unijnych. dysponowaliśmy w sumie niespełna 19 mln zł, jest to więc znaczny wzrost" - podkreślił rzecznik.
Prezydent Bydgoszczy uzgodnił także możliwość wystąpienia o dodatkowe środki z rezerwy Funduszu Pracy w dyspozycji ministra pracy i polityki społecznej. Wniosek w tej sprawie zostanie złożony po analizie potrzeb zgłaszanych przez pracowników Zachemu, na realizację konkretnych przedsięwzięć.
Należące do Ciechu Zakłady Chemiczne Zachem S.A. w Bydgoszczy zapowiedziały zwolnienie do końca roku około 600 osób z załogi liczącej obecnie niespełna 700 osób. Osoby odchodzące z pracy w Zachemie otrzymają dodatkowe pieniądze oprócz przysługujących im odpraw i odszkodowań, należnych przy zwolnieniach grupowych.
Dopłaty wyniosą tyle, by każdy odchodzący z pracy otrzymał w sumie 50 tys. zł. Podstawowym warunkiem otrzymania takiej kwoty jest jednak rozwiązanie umowy o pracę do końca 2012 roku.
Zwolnienie większości załogi związane jest z wygaszaniem produkcji chemikaliów. Zarząd Ciechu zdecydował w tym roku o zaprzestaniu produkcji TDI, podstawowego produktu Zachemu, i sprzedaniu niemieckiemu koncernowi BASF listy dotychczasowych klientów oraz całej związanej z tym produktem technologii i patentów; zobowiązał się również do niepodejmowania produkcji TDI w ciągu trzech lat. TDI (toluilenodwuizocyjanian) to główny komponent do produkcji pianek poliuretanowych, używanych m.in. w przemyśle motoryzacyjnym czy meblarskim.
Z informacji przekazanych przez Ciech wynika, że Zachem nadal będzie formalnie istnieć, ale jego działalność sprowadzać się będzie do sprzedaży energii, oczyszczania ścieków i zagospodarowania lub zbycia nieruchomości pozakładowych w Bydgoszczy. Zwolnienia dotkną jednak nie tylko załogę Zachemu, ale także spółki utrzymujące się ze świadczenia na jego rzecz usług.