Kilkudziesięciu pracowników firmy ochraniającej kopalnię i elektrownię w Bełchatowie między 6 a 8 blokowało drogę prowadzącą do tych obiektów. Protestujący domagają się równouprawnienia i podwyżki płac. Zapowiedzieli, że protest będzie kontynuowany w czwartek i piątek.

Blokujący przechodzili po pasach dla pieszych, co jakiś czas przepuszczali samochody. Mieli ze sobą gwizdki, biało-czerwone flagi, trzymali też transparenty z napisami m.in.: "zarząd baluje, ochrona głoduje", "najpierw ludzie, potem zyski". W związku z protestem tworzyły się duże korki. Kierowcy aut w nim stojących przyjmowali to ze spokojem.

 

Organizatorem blokady drogi jest Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników "Zjednoczeni". Według jego szefowej Zofii Kędziak płace w spółce Elbest Security wynoszą niewiele ponad 1 tys. zł, a nie przekraczają 1,5 tys. zł. Przyznaje ona, że protest był uciążliwy dla pracowników kopalni czy elektrowni, ale jak mówi, dotychczasowe mediacje nie przyniosły skutku.

 

Protestujący domagają się "300 zł podwyżki dla wszystkich zatrudnionych w spółce, podniesienia płacy podstawowej tak, aby była ona dla wszystkich pracowników równa, co najmniej wynagrodzeniu minimalnemu". Związkowcy zwracają uwagę, że pracownicy Elbest Security, są wynagradzani w różny sposób za tę samą pracę. Wynika to z tego, że część z nich jest objęta układem zbiorowym pracy z czasów, gdy spółka była częścią przedsiębiorstwa Elbest.

 

Na razie zaplanowano jeszcze dwie demonstracje - w czwartek i piątek. Wszystkie - podobnie jak w środę - między 6, a 8 rano.

 

W południe organizatorzy akcji zapowiedzieli konferencję prasową przed Urzędem Marszałkowskim w Łodzi. (PAP)

 

autor: Jacek Walczak