Rosnąca ilość areału upraw przeznaczanego pod rośliny będące podstawą produkcji biopaliw przyczynia się na całym świecie do wzrostu już wysokich cen żywności. Po raz pierwszy Komisja planuje nałożenie pięcioprocentowego limitu produkcyjnego na paliwa wytwarzane na przykład z użyciem rzepaku czy soi. Od 2020 w założeniach Brukseli subsydia mają obejmować jednie te z paliw, które będą wytwarzane z roślin niespożywczych.

Paradoksalnie, w tym samym roku Unia planuje osiągnąć 10-proc. wskaźnik zużycia paliw odnawialnych w transporcie. Szacowany wstępnie na znaczący, udział biopaliw w realizacji tego założenia może ulec redukcji w świetle rekordowych cen kukurydzy czy soi, jakie odnotowano na rynkach w tym roku. Chociaż przyczyną tego jest głównie susza, która zredukowała plony w USA, nie ulega wątpliwości, że zwiększona konsumpcja w krajach rozwijających się, połączona z przeznaczaniem plonów na paliwa może wywindować ceny wielu produktów spożywczych w UE do niebotycznych poziomów.

Organizacja pozarządowa Oxfam, z siedzibą w Londynie, której celem jest m. in. ograniczanie spekulacji na rynku kontraktów terminowych na towary rolne, szacuje, że plony przerabiane rocznie w UE na paliwo mogłyby wykarmić 127 milionów ludzi. Ponadto, tylko w 2008 roku koszt wszystkich ulg podatkowych, i dofinansowań do biopaliw przekroczył 3 mld euro. Statystyki te, w świetle zmieniających się realiów ekonomicznych pokazują, że gospodarcze wspieranie tego sektora paliw staje się mało opłacalne, a etycznie jest to wręcz wątpliwe.

Oxfam popiera jak najszybsze zrezygnowanie z wspierania biopaliw i zarzucenie ambitnego paliwowego planu UE. Ocenia jednak, że silne lobby rolnicze i przemysłowe, w którego interesie jest produkcja wysoce dotowanych biopaliw nie pozwoli jednak na nałożenie choćby umiarkowanie zwiększonych limitów.

Źródło: www.uniaeuropejska.org