Już niebawem w podgdyńskim Kosakowie ruszy budowa podziemnych magazynów gazu, które mają stanowić rezerwę dla wybrzeża na wypadek zakłóceń w dostawach błękitnego paliwa. Gigantyczne zbiorniki powstaną po wypłukaniu złóż soli.

To technologia znana już powszechnie na świecie - zauważa Aleksander Zawisza, dyrektor biura strategii przedsiębiorstwa Operator Logistyczny Paliw Płynnych. Podziemne zbiorniki, zwane kawernami, są wykorzystywane w Niemczech (tam są największe zbiorniki), we Francji, w Stanach Zjednoczonych. Są one o wiele lepiej zabezpieczone przed atakami terrorystycznymi i wyciekami, są większe od normalnych stalowych zbiorników, a do tego są tańsze. Koszty budowy metra sześciennego takich zbiorników to mniej więcej 40% kosztów budowy zbiorników stalowych - naziemnych.

Na terenie o powierzchni 10 ha znajdzie się 10 podziemnych komór, każda na głębokości od 800 do1600 m. Do wypłukania soli z podziemnych komór, czyli tzw. ługowania, ma posłużyć woda z pobliskiej oczyszczalni ścieków w Dębogórzu, a powstała w ten sposób solanka trafi rurociągiem do Zatoki Puckiej. I tu zaczynają się problemy natury ekologicznej, bowiem Zatoka Pucka objęta jest programem Natura 2000 i, jak twierdzą eksperci z Komitetu Badań Morza, nie będzie ich zgody na taki zrzut solanki. Eksperci muszą jeszcze ocenić oddziaływania zrzucanej solanki na środowisko morskie, bowiem budowa zbiorników bez takich solidnych badań może doprowadzić do kolejnego konfliktu ekologicznego.

źródło: www.polskieradio.pl, 16 lutego 2008 r.