Polskie firmy nie utylizują zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. W Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska przedstawiają dokumenty, z których wynika, że zbierają i przetwarzają tyle starych urządzeń, ile wymagają przepisy, jednak wiele z nich w dalszym ciągu zalega na hałdach śmieci.
Jednym z powodów tego, że firmy oszukują w przedmiocie recyklingu elekroodpadów, są wysokie koszty przetworzenia niektórych urządzeń. Kupno fałszywej dokumentacji potwierdzającej przetworzenie odpowiedniej ilości starego sprzętu RTV lub AGD jest nawet dziesięć razy tańsze. Nieprawidłowości w zakresie utylizacji elektrosprzętu możliwe są także dlatego, że żadne służby nie są w stanie wykazać łamania prawa. Faktyczną kontrolę nad recyklingiem odpadów sprawuje Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Kontroluje on zakłady przetwarzania zużytego sprzętu, gdyż ich działalność w największym stopniu wpływa na jakość środowiska i właściwe gospodarowanie odpadami. W praktyce okazuje się jednak, że sprawdzenie informacji przekazywanych przez zakłady przetwarzania jest trudne. GIOŚ weryfikuje tylko dane zawarte w sprawozdaniach składanych przez przedsiębiorców. Jeżeli nie zostaną utworzone odpowiednie mechanizmy, to tracić na tym będą przede wszystkim uczciwi uczestnicy obrotu, którzy rzetelnie podchodzą do wykonywania swoich obowiązków. Nie będą oni w stanie finansowo konkurować z nieuczciwą konkurencją – uważają eksperci. Rozwiązaniem problemu byłoby stworzenie informatycznego systemu. Analizowałby on i porównywał rzeczywiste przepływy zużytego sprzętu z ich dokumentowymi potwierdzeniami i przepływem środków finansowych. Pozwoliłoby to śledzić losy każdego urządzenia na wszystkich jego etapach – od przyjęcia np. starego telewizora w sklepie do jego przetworzenia w odpowiednim zakładzie. Eksperci postulują także wprowadzenie obowiązku rozliczania masy zebranych urządzeń według grupy kosztowej, a nie produktowej. Okazuje się, że w jednej grupie urządzeń są takie, których przetworzenie jest tanie, jak i takie, za które płaci się najwięcej. Powoduje to, że część firm zamiast ponosić koszty przetworzenia drogiego sprzętu, decydują się na ten tańszy.
Gazeta Prawna, 26 listopada 2009 r.