Pytanie
W 2004 r. spółdzielnia dokonała rozliczenia inwestycji prowadzonej w latach 1999-2004. Budowano 3 bloki mieszkalne. Rozliczenie to było bardzo kontrowersyjne. Lokatorzy dwóch bloków mieli bardzo duże dopłaty do wkładu ok. 18.000 zł, natomiast jeden blok dostał duże zwroty (największy jakieś 25.000 zł). Lokatorzy odwołali się do rady Nadzorczej, lecz ta podtrzymała uchwałę o rozliczeniu. Oddali sprawę do sądu o ustalenie wartości 1 m2. Przy rozliczeniu spółdzielnia zaksięgowała na koncie 805 (wkład budowlany) całą wartość wkładu zgodnie z rozliczeniem, natomiast różnicę zawiesiła na koncie 250 (rozliczenie wkładów budowlanych). Postępowanie sądowe cały czas trwa ale ostatnia opinia biegłej nie jest korzystna dla spółdzielni i generalnie mówi o tym, że dokonano złego rozliczenia inwestycji i spółdzielnia nie powinna żądać od lokatorów żadnych kwot a jeszcze im oddać. Tak więc zarząd spółdzielni podjął decyzję o podpisaniu ugody z tymi lokatorami, w której jest napisane, że wyksięguje się ich wkład i będą mieli na swoim koncie ten, który faktycznie wpłacili i spółdzielnia nie będzie żądała żadnych kwot z tytułu uzupełnienia wkładu budowlanego.
Jak powinny wyglądać dekrety tej operacji?
Nadmienię, że wartość wkładów i środków trwałych zupełnie się nie zgadza i to także było podniesione w opinii.
Czy spółdzielnia może zwrócić lokatorom wkład, który wpłacili po rozliczeniu?
Niektórzy z nich po uzupełnieniu wkładu dokonali notarialnego wyodrębnienia lokalu.
Czy spółdzielnia może dokonać ponownego rozliczenia całej inwestycji?
Jakie jest najlepsze wyjście z tej sytuacji?